– Ci ludzie strzelali, żeby zabić. To cud, że mój syn żyje – mówiła podczas konferencji Carmen Cruz, matka Ericka Díaza Cruza. – Chcę sprawiedliwości, chcę, żeby federalni agenci ponieśli pełną odpowiedzialność za swój czyn – wygłaszała swoje żądania, z lokalnymi aktywistami i politykami u boku. Wezwała też do uwolnienia z aresztu imigracyjnego jej partnera Gaspara Avendaño-Hernándeza. To w obronie niego stanął syn kobiety, kiedy w ich domu na Brooklynie pojawili się agenci ICE. W czasie szarpaniny padły strzały. Erick Díaz został postrzelony w twarz. Mężczyzna, pracujący w administracji publicznej w mieście Martínez de la Torre, był w odwiedzinach u matki. Przyleciał z Meksyku na ważnej wizie. Sam Díaz Cruz, który przebywa pod opieką lekarzy w Nowym Jorku, złożył pozew w federalnym sądzie przeciwko niewymienionemu z imienia i nazwiska agentowi ICE. Wnosi w nim, że doznał niewyobrażalnego bólu, a trafienie kulą spowodowało ograniczone widzenia w lewym oku. Stracił też władzę w lewej ręce. Wszystko dlatego, że kula wystrzelona przez agenta ICE trafiła go w rękę i wyszła lewym policzkiem. ICE nie komentuje sprawy, poza tym, że potwierdza, że „agenci wykonywali nakaz aresztowania nielegalnego imigranta”. Przyznaje też, że zajście jest przedmiotem dochodzenia DHS.

i
ICE musi ponieść karę!
2020-02-25
19:18
„Strzelali, żeby zabić” – to oskarżenia pod adresem Immigration and Customs Enforcement. Rzuca je matka meksykańskiego imigranta, który został postrzelony w twarz w czasie interwencji agentów federalnych na Brooklynie. Funkcjonariusze próbowali aresztować i doprowadzić do deportacji Gaspara Avendaño-Hernándeza, partnera kobiety.