To jeden z najsilniejszych huraganów, jakie kiedykolwiek nawiedziły Stany Zjednoczone. – To nas zmiażdżyło – powiedział szeryf hrabstwa Lee Carmine Marceno w programie ABC „Good Morning America”. Jak przekazał, drogi i mosty pozostają nieprzejezdne z powodu zablokowania przez wodę i obalone drzewa, a kontakt z mieszkańcami przez brak prądu i sieci komórkowej jest bardzo utrudniony. – Nadal nie mamy dostępu do wielu osób, które są w potrzebie – dodał.
Władze potwierdziły w czwartek wieczorem, że huragan pozbawił życia co najmniej 12 osób, w tym 72-letniego mieszkańca Deltony, który wpadł do kanału. Patrol graniczny przekazał, że w wyniku katastrofy zginęło 20 migrantów.
W Orlando żywioł zmusił mieszkańców domu opieki do ewakuacji, wiele chorych osób wynosili strażacy. W hrabstwie Orange funkcjonariusze zanurzeni po kolana w wodzie nosili na rękach potrzebujących, a w porcie w mieście Fort Myers zalane zostały dziesiątki łodzi. Narodowe Centrum Huraganów przekazało, że żywioł uderzył w jeden ze szpitali, zalewając budynek i zrywając część dachu. Co najmniej trzy części drogi na grobli Sanibel Causeway zostały oderwane, odcinając dostęp do wyspy zamieszkałej przez ponad 6 tys. osób. Na plaży w Naples zostało zniszczone historyczne molo.
– Nigdy nie widzieliśmy fali sztormowej o takiej wielkości. Ilość wody, która się podniosła i która prawdopodobnie będzie nadal się podnosić, spowoduje powódź 500-lecia – powiedział gubernator Słonecznego Stanu Ron DeSantis (44 l.).
Narodowe Centrum Huraganów przekazało, że huragan zbliża się do Karoliny Południowej, gdzie ogłoszono stan wyjątkowy tak jak w Karolinie Północnej, Georgii i Wirginii.