Do koszmaru, które w mediach społecznościowych relacjonowali nowojorczycy i turyści, doszło o godz. 7.25 am przy 550 10th Avenue. Dźwig przenosił właśnie 16 ton betonu, gdy w jego kabinie pojawił się ogień. Pracujący tam operator nie zdołał go ugasić i zaczął się ratować. Pożar błyskawicznie się rozprzestrzenił, a po kilkunastu minutach puściły mocowania długiego ramienia maszyny. Ramię odłamało się i zaczęło spadać zawadzając o sąsiedni, pusty wieżowiec. Widzący co się dzieje przechodnie zaczęli uciekać w panice z ulic. Na szczęście, bo chwilę później ramię dźwigu runęło na ziemię.
Jak poinformowały służby rannych zostało sześć osób – czterech przechodniów i dwóch strażaków. - Jak widać po gruzach na ulicy, mogło być znacznie gorzej – skomentował burmistrz Eric Adams (63 l.) przyznając, że o tej porze ulica jest zwykle wypełniona pieszymi, samochodami i autobusami. Strażacy, którzy gasili dźwig z dachu sąsiedniego budynku, razem z policją ewakuowali kilka zabudowań, m.in. wypełniony turystami Yotel Hotel. Trwa wyjaśnianie przyczyn zdarzenia.