Grzegorz Fryc

i

Autor: archiwum prywatne

Twierdzi, że historia Polonii w USA napawa dumą i wkrótce będzie jej uczył w szkołach

2020-11-30 21:16

Grzegorz Fryc (42 l.) to prezes firmy Gram-X Promotions oraz współzałożyciel Kongresu 60 Milionów, ale też odznaczony przez prezydenta RP Srebrnym Krzyżem Zasługi znany aktywista polonijny. Regularnie zaskakuje rodaków kolejnymi ciekawymi przedsięwzięciami. W wolnych chwilach z pasją bada historię amerykańskiej Polonii i wkrótce będzie jej uczył w polonijnych szkołach. O tym wyjątkowym przedsięwzięciu opowiedział w rozmowie z „Super Expressem”.

„Super Express”: – Wiemy, że przymierzasz się do tego, by nauczać historii Polonii w polskich szkołach. Jak wpadłeś na ten pomysł?

Grzegorz Fryc: – Zawsze pasjonowałem się historią Polski oraz ludzi i miejsc, w których mieszkam. Kiedy przyjechałem do USA 27 lat temu, spotkałem się z wieloma formami antypolonizmu i dyskryminacji, głównie w szkole i wtedy też zastanawiałem się, co te inne grupy etniczne mają takiego, że się tak wywyższają i nas poniżają. Walczyliśmy z nimi prawie codziennie jak to młodzi, ale z czasem ta walka przeistoczyła się w walkę na argumenty. Zacząłem szukać wybitnych ludzi, dokonań, wydarzeń w naszej historii i używać tej wiedzy nie tylko, żeby uzasadniać naszą wartość, ale też leczyć kompleksy innych rówieśników, którzy w tamtych szalonych latach 90. często wstydzili się i nie przyznawali się do bycia Polakami. Pewnie ciężko w to uwierzyć dzisiaj, ale takie były czasy, ludzie na siłę się amerykanizowali, a po sześciu miesiącach w Ameryce kaleczyli już język polski albo mówili ze śmiesznym akcentem. To wtedy zaszczepiłem w sobie zajawkę na historię Polski i Polonii. Z biegiem lat zacząłem odkrywać coraz więcej kart tej historii z 400-letnią tradycją. Każdy zna Kościuszkę, który zbudował fortyfikacje w West Point, i Pułaskiego, który uratował życie George'a Washingtona i zginął, walcząc w Rewolucji Amerykańskiej, ale mało kto już wie, ilu wybitnych polityków, muzyków, inżynierów, wynalazców, naukowców, wojskowych, filmowców, ludzi sztuki było Polakami. Mieliśmy nawet słynnych gangsterów w Chicago, jak niejaki Earl Wojciechowski ps. Hymie Weiss, który był szefem gangu północnego i głównym rywalem Al Capone, jedyną osobą którą Al Capone się bał. „Zbyszko”, czyli Stanisław Cygankiewicz był pierwszym polskim Pudzianowskim, legendarny siłacz, którego bał się cały świat. Do tego Pola Negri, czyli Apolonia Chałupiec, Helena Rubinstein, inżynier Ralph Modjeski, który zaprojektował Manhattan Bridge i wiele innych. Mieliśmy wielu gubernatorów, burmistrzów miast, a nawet swojego premiera za czasów prezydenta Kennedy'ego, który swoją drogą był kiedyś w sekrecie na Greenpoincie, by osobiście przekonać naszego piłkarza Ryszarda Szaro, aby ten grał dla jego uniwersytetu Harvarda. Firmę Apple zakładał Steve Woźniak, a Google powstawało w garażu Susan Wojcicki, która dzisiaj jest szefową YouTube'a.

– Tych historii są setki. Jest mnóstwo książek o tych kartach historii Polaków w USA, ale nie ma programu nauczania dla młodzieży, który by tego tematu dotykał...

– I dlatego postanowiłem go stworzyć za namową pani Doroty Andraki, prezes Centrali Polskich Szkół Dokształcających. To właśnie tam już niedługo ruszy 14-lekcyjny program historii Polonii amerykańskiej, który będzie zawierać najważniejsze informacje z naszej 400-letniej przygody z amerykańskim lądem. Uczyć będziemy o ludziach, miejscach i wydarzeniach, które miały wpływ na historię Ameryki, Polski i świata. Wiedzę czerpię z książek, z rozmów z wybitnymi naukowcami oraz z podróży, poprzez które odkrywam kolejne tajemnice naszej pięknej historii. Uwielbiam dzielić się i rozmawiać o historii, a nauczanie młodzieży daje mi ogromną satysfakcję, gdyż wiem, jak bardzo ta wiedza może im się przydać w budowaniu własnej tożsamości i dumy z bycia Polakiem oraz nierzadko wyzbycia się niepotrzebnych kompleksów. Wszystkich uczniów Centrali Polskich Szkół Dokształcających zapraszam na lekcję o polskich miastach w Ameryce już 17 grudnia na Zoomie.

– W mediach społecznościowych pokazujesz swoje podróże po USA, szukasz polskich śladów.

– W przerwie między koncertami uwielbiam podróżować razem z moją wyrozumiałą rodziną. Wyrozumiałą, gdyż miejsca, które odwiedzamy, to nie typowe miejsca turystyczne w Stanach, ale miejsca związane z historią Polonii. W 2019 r. postanowiłem, że odwiedzę wszystkie amerykańskie Warszawy, udało mi się już dotrzeć do Warszaw czy bardziej Warsaw w Kentucky, Ohio, North Carolina, Virginia, Missouri, Indiana, New York, Illinois. Znalazłem też przy okazji Kraków i Tarnów w Nebrasce, Lublin w Wisconsin, Poznań w Illinois oraz kilka miejscowości o nazwie Poland czy Wilno. Każde z tych miejsc dokumentuję i nagrywam. Te filmy opowiadają historię tych miejsc, zdradzają, skąd się wzięły te polskie nazwy, pokazują historię polskich śladów i Polonii żyjącej w tych miejscach, często ponad 150 lat temu. Jest to fascynujące i jest to jak odkrywanie Ameryki na nowo, tej polskiej Ameryki. Miejsca te są zapomniane, a skarby o dużej wartości muzealnej, które tam się znajdują, często przechowywane są w byle jakich warunkach. Prawie za każdym razem jestem w takiej miejscowości pierwszym Polakiem, który pojawił się tam od lat 60. Opowiadanie zajęłoby dużo czasu, dlatego zapraszam wszystkich na mój kanał na GRAMXTV na YouTubie, gdzie można sobie na spokojnie pooglądać te moje podróże. Przygód podczas tych wypraw jest mnóstwo. Razem z rodziną śpimy albo w pięciogwiazdkowych hotelach albo pod namiotami i zdarzało się np., że przez pole namiotowe przeszło tornado, a nasz namiot wylądował zawieszony na drzewie. Uwielbiam takie życie.

– Masz korzenie patriotyczne?

– Tak moi przodkowie walczyli w Armii Krajowej na Podkarpaciu, a konkretnie Stanisław Fryc w zgrupowaniu Kefir, młyn naszej rodziny był miejscem spotkań konspiracyjnych. Moi przodkowie byli zesłani na Syberię oraz więzieni przez komunistów, byłem wychowany w duchu patriotycznym od zawsze i tak samo wychowuję swoje dzieci.

– Niedawno urodziło ci się drugie dziecko?

– W 2020 r. na świat przyszła moja córka Apolonia – tak ma na imię, gdyż chciałem, aby w swoim imieniu miała zawarte słowo Polonia – musi być patriotką i mam nadzieję, że będzie się poczuwała do imienia, które zobowiązuje. Mój czteroletni syn Julian mówi pięknie po polsku i będę w nim i w Apolonii pielęgnował nie tylko język, ale też wszystkie nasze piękne wartości i tradycje. Mam nadzieję, że zostaną wielkimi Polakami i będę ich w tym wspierał ze wszystkich sił.

– Znany jesteś Polonii jako działacz i organizator koncertów. Jak obecna sytuacja pandemii wpłynęła na twój biznes?

– Firma Gram-X Promotions istnieje już ponad 13 lat i nasze produkcje liczone są już w setkach. Współpracujemy z ponad 70 artystami i zespołami, głównie ze sceny hiphopowej, reggae i rockowej i zajmujemy się produkcją koncertów oraz wydarzeń na terenach Wschodniego Wybrzeża, Florydy, Chicago, Detroit i Toronto w Kanadzie. W 2020 r. udało nam się tuż przed zamknięciem granic wyprodukować koncerty Kamila Bednarka oraz legendy polskiego hip-hopu O.S.T.R., który zagościł w USA i Kanadzie po 13 latach nieobecności. Pandemia przede wszystkim uniemożliwiła nam produkcję naprawdę wielkich koncertów na terenie USA oraz tego największego w nowojorskim Central Parku, który przełożony został na 2021 r.

– A jak Ty sam znosisz tę sytuację?

– Nie jestem człowiekiem, który narzeka na obecną sytuację – raczej staram się wypatrywać w niej szansy. Brak koncertów i ciągłego zaangażowania w produkcję daje mnóstwo czasu, którego wcześniej nie miałem na to, żeby nadrobić zaległości i skupić się na projektach, które zawsze chciałem zrobić. Jak np. produkcja serii filmów dokumentalnych na temat historii Polonii oraz cykl filmów i produkcji dokumentujących historię polonijnych koncertów w USA, który nazwałem Gram-X Files, gdyż oparte są głównie na moich archiwach. Chciałbym też wyprodukować swój własny mixtape. Emocjonalnie jest super i na pewno się nie załamuje, gdyż pracy jest mnóstwo, a do tego urodziło mi się drugie dziecko, więc mam ręce pełne roboty, ale też jest czas na to, żeby się na tym rodzicielstwie skupić.

– Jesteś jednym z założycieli i liderów Kongresu 60 Milionów, jednoczącego Polonię z całego świata. Jak mają się sprawy w tej organizacji?

– W 2020 r. Kongres 60 Milionów był zaplanowany na osiem edycji. Z powodu pandemii musieliśmy odwołać siedem z nich, jedyną, którą udało się wyprodukować, było Miami w styczniu. Kongres oczywiście żyje i ma się dobrze, co tydzień w czwartek przedsiębiorcy i liderzy polonijni z całego świata uczestniczą w panelach dyskusyjnych online, gdzie dowiedzieć się można m.in. tego, jak robić biznes w dzisiejszych czasach. W 2021 r. jak tylko odmrożą się granice, ruszą tradycyjne kongresy, na które serdecznie wszystkich zapraszamy. Więcej informacji na temat tego, co dzieje się z Kongresem 60 Milionów, można znaleźć na stronie www.60mln.pl.

Rozmawiała Marta J. Rawicz