W Nowym Jorku zawrzało. W poniedziałek, kiedy gubernatorzy NJ, Phil Murphy (65 l.) i Connecticut, Ned Lamont (68 l.) znosili w swoich stanach obowiązek noszenia masek w szkołach, wszyscy mieli nadzieję, że to samo zrobi Kathy Hochul. Jak sugerują jej współpracownicy i ona sama, mogą jednak się rozczarować. - Jest za wcześnie, by odpowiedzieć czy mogę iść w ślady gubernatora Murphy’ego - powiedziała Hochul na konferencji prasowej.
Jednak sytuacja w nowojorskich szkołach nie wygląda źle. W największym systemie szkolnym w USA, w NYC, jest wręcz idealna. - Dzienny wskaźnik pozytywnych wyników w szkołach wynosi teraz mniej niż 1 procent – powiedział na poniedziałkowej konferencji prasowej burmistrz Eric Adams (62 l.).
Decyzję o zniesieniu nakazu używania masek poza NJ i CT podjęto również w Delaware i Oregonie. Kalifornia chce znieść nakaz zasłaniania twarzy dla osób zaszczepionych w przyszłym tygodniu. Nie wycofa się jednak z obowiązkowych masek w szkołach.
Obecny nowojorski nakaz zasłaniania twarzy w szkołach obowiązuje do 21 lutego. Wszyscy spodziewają się jednak, że zostanie przedłużony. Nie wszyscy jednak nakaz popierają.
- Nadszedł czas, aby pani gubernator powstrzymała to szaleństwo, zakończyła obostrzenia i pozwoliła nowojorczykom wrócić do normalności - uważa Rob Ortt (43 l.), przewodniczący mniejszości w senacie stanowym. - Gdy kolejne stany zrzucają ograniczenia z czasów pandemii, gubernator Nowego Jorku Kathy Hochul walczy zębami i pazurami, aby utrzymać swój niekonstytucyjny nakaz dotyczący masek - stwierdził w oświadczeniu.
Zniesienie nakazu noszenia masek w NJ i CT skomentowała też sekretarz prasowa Białego Domu Jen Psaki (44 l.). - Centra Kontroli i Zapobiegania Chorobom nadal zalecają noszenie masek w szkołach - przypomniała. - Prawdą jest też, że jeżeli uzasadnią to dane i nauka, to zalecenie zniknie. Ale na razie wytyczne są bardzo jasne.