Gwałtowny wzrost liczby zbrodni w Nowym Jorku okazał się najnowszym problemem w nieustannym politycznym sporze między gubernatorem Andrew Cuomo (63 l.) a burmistrzem Billem de Blasio (59 l.).
Według gubernatora liczba strzelanin z ofiarami w ludziach wzrosła o 103 procent. - Przestępczość w Nowym Jorku to problem - mówił na konferencji prasowej. - Należy się tym zająć - dodał.
Burmistrz de Blasio twierdzi, że od zakończenia kadencji burmistrza Michaela Bloomberga zostało aresztowanych o 180 000 osób mniej, między innymi dzięki reformom policji.
Według danych NYPD przestępczość w Nowym Jorku pozostaje na historycznie niskim poziomie. Dane pokazują, że spadł o 1,45 proc. w porównaniu z zeszłym rokiem i 78,32 proc. w porównaniu z poziomem sprzed 27 lat.
Według danych NYPD w tym roku doszło do 1383 incydentów, w których zanotowano ofiary w ludziach. W tym samym okresie ubiegłego roku doszło do 679 takich incydentów.
Według danych, ostatni raz liczba strzelanin w ciągu pół roku przekroczyła 1000 w 2012 roku.
Tegoroczny poziom strzelaniny jest porównywalny tylko z 2002 rokiem, kiedy to osiągnął 1389.