Policjanci NYPD Transit na Manhattanie poszukują mężczyzny, który 18 października strzelał do pasażera na 14th St/7th Avenue Station. We wtorek opublikowali jego zdjęcie z kamer monitoringu. Na liście poszukiwanych w związku z przestępstwami w nowojorskim metrze figuruje jednak znacznie więcej osób. Policjanci i władze MTA przyznają – mimo blisko 70-procentowego spadku liczby podróżnych w podziemnej kolejce w czasie pandemii, nie ma mowy o poprawie statystyk.
Wystarczy porównać dane. We wrześniu, gdy liczba pasażerów wzrosła do 1,4 mln dziennie, w metrze odnotowano pięć zabójstw, o trzy więcej niż przed rokiem. Liczba gwałtów wzrosła z trzech do pięciu. Pasażerowie zgłosili też 22 kradzieże, podczas gdy przed rokiem było ich „zaledwie” pięć. Mniej było tylko rozbojów i kradzieży mienia o dużej wartości, ich liczba spadła we wrześniu odpowiednio o 35 i 66 proc.
W październiku metrem podróżuje około 2 mln osób dziennie, ale poprawy bezpieczeństwa nie widać. W tym miesiącu odnotowano choćby trzy poważne napaści zakończone zepchnięciem kilku osób na tory metra, wliczając w to piątkowy atak na Times Square, w którym udział brał bezdomny.
- Zdrowie i bezpieczeństwo naszych klientów jest naszym priorytetem numer jeden. Brak efektów w zmniejszaniu przestępczości jest nie do przyjęcia i jesteśmy zaniepokojeni tymi statystykami i to od wielu miesięcy – przyznał w oświadczeniu przedstawiciel MTA Abbey Collins.