Jak twierdzą przedstawiciele Migration Policy Institute, instytutu z siedzibą w Waszyngtonie, który monitoruje sprawy związane z imigracją na wszelkich płaszczyznach, największą aktywność agentów ICE można zaobserwować w Teksasie. – Najwięcej nalotów i łapanek ma miejsce w Dallas i północnej części Teksasu. Jest to stan przygraniczny. Tą drogą do Stanów przedostał się nielegalnie wielu imigrantów i tutaj pozostali. ICE o tym wie – mówi Randy Capps, analityk z Migration Policy Institute. Z przygotowanej przez jego zespół analizy wynika, że agenci Immigration and Customs Enforcement w roku fiskalnym 2015 aresztowali 8 tys. nieudokumentowanych imigrantów, w ubiegłym roku fiskalnym liczba ta wyniosła 17.600. Wzrost liczby zatrzymanych w Teksasie jest związany \również z tym, że lokalna policja współpracuje z federalnymi agentami imigracyjnymi. Aż 70 proc. aresztowań miała miejsce po tym, jak policja skontaktowała się z ICE. Autor raportu, choć nie podaje konkretnych liczb, twierdzi, że agenci ICE podjęli bardziej intensywne akcje w metropoliach z dużymi skupiskami imigrantów. Jest wśród nich Nowy Jork i New Jersey. Podczas nalotów w NY, jakie miały miejsce pod koniec września, w ręce wpadło ponad 80 nieudokumentowanych imigrantów.
Gdzie bać się ICE?
Nigdzie nie można się czuć bezpiecznie, ale są stany, gdzie imigranci nieposiadający uregulowanego statusu powinni mieć się na baczności przed agentami Immigration and Customs Enforcement (ICE). Według Migration Policy Institute najbardziej na łapanki narażeni są mieszkańcy Teksasu. Ale agenci federalni są aktywni i w innych stanach o dużych skupiskach imigracyjnych jak Kalifornia, Floryda czy Nowy Jork.