Kacper Karnik: Gdy zwyciężam, zaczyna się opowiadanie o Polsce

2023-06-09 20:10

Kacper Karnik to utalentowany polski pływak. Trenuje pływanie od 10 roku życia. W wieku 18 lat został Mistrzem Polski na dystansie 50 m stylem klasycznym. Ma 4. wynik wszech czasów na tym dystansie. Wielokrotnie stawał na podium w krajowych zawodach i odnosił sukcesy w klubie G8Bielany. Jego talent dostrzegli trenerzy w USA i obecnie studiuje na 3. roku w Drexel University w Filadelfii w Pensylwania, na kierunku finanse i biznes. Uczelnia zapewniła mu pełne stypendium sportowe, co przyniosło efekty - w 2022 r. został najlepszym pływakiem całej amerykańskiej konfederacji, pomagając tym samym w promocji Polski.

- Co dla Pana oznacza bycie Polakiem poza granicami kraju?

- Nie przypuszczałem wcześniej, że będę studiował za granicą, i to w Stanach Zjednoczonych. To dla mnie ogromne wyróżnienie, że mogłem dołączyć do treningów z najlepszymi. Pływanie w USA jest bardzo popularne, a Amerykanie są najlepszymi pływakami na świecie. Mogę nie tylko rozwijać swoje umiejętności pod okiem najlepszych trenerów, ale również pływać z najlepszymi zawodnikami. Jako Polak mogę też przybliżać swoim sportowym kolegom polską kulturę, historię i tradycje. Moi amerykańscy koledzy często pytają mnie, jak jest w Polsce i mam okazję wtedy opowiadać o naszych wybitnych sportowcach, polskiej muzyce czy polskiej historii.

- Dlaczego dbanie o dobre imię Polski jest dla Pana ważne?

- Dbam o dobry wizerunek Polski przez swoje codzienne zachowania. Jestem zdyscyplinowany, punktualny i zawsze daję z siebie wszystko na treningach. Koledzy cenią mnie za moją determinację i wytrwałość. Jestem też osobą pogodną i życzliwą. Zawsze chętną do pomocy i uśmiechniętą. Mam dobry kontakt z kolegami i trenerami. Co roku wracam do Polski na Mistrzostwa Polski – reprezentować swój kraj. Często muszę dopasować grafik do takich wyjazdów, ale uważam, że to bardzo ważne. Trenerzy w USA też to rozumieją i nie robią przeszkód.

- Poza zawodami w Polsce ma Pan tam również treningi?

- Gdy jestem w Polsce, zawsze kilkanaście godzin poświęcam na spotkania z młodymi zawodnikami pływania z mojego pierwszego klubu Victoria Radom. Wiem, że to dla nich bardzo ważne i co rok czekają na te spotkania. To taki trening motywacyjny dla nich. Aby zawsze wierzyli w swoje marzenia i nie oszczędzali się w treningach. Dla mnie zresztą też jest to ważne. Pierwsze lata pływania, właśnie w radomskim klubie mocno mnie ukształtowały. Wielkim autorytetem jest dla mnie mój pierwszy trener Marcin Fokt.

- Wróćmy do USA. Czy uczestniczył Pan w jakichś wydarzeniach polonijnych w USA, np. w Paradzie Pułaskiego na Piątej Alei w NYC? Czy udaje się Panu przybliżać kolegom z uczelni Polskę?

- Kiedyś zabrałem swoich kolegów do polskiej dzielnicy w NYC, na popularny Greenpoint. Posmakowaliśmy polskiego jedzenia. Teraz zawsze kiedy wracam z Polski przywożę im polskie przysmaki. Tak im posmakowało. Może w przyszłości zabiorę ich na Paradę Pułaskiego do NYC.

- Czy czuje Pan, że Pana działania wpływają w pozytywny sposób na postrzeganie Polaków w Ameryce?

- Myślę, że tak, szczególnie w aspektach sportowych. Reprezentuję wysoki poziom sportowy. Jestem zaangażowany, zdyscyplinowany i z sezonu na sezon poprawiam swoje wyniki. Moje nazwisko często przewija się na zawodach. Wypracowałem tu w USA kilka znaczących sukcesów. Jestem trzykrotnym mistrzem CAA na dystansie 200 m stylem klasycznym i dwukrotnie zajmowałem 3. miejsce na dystansie 100 m. W 2022 r. zostałem CO Most Outstanding Swimmer of the Meet, czyli najlepszym pływakiem całej konferencji. Kiedy osiągam dobry wynik zawsze pytają mnie skąd jestem. Z dumą odpowiadam, że z Polski. No i się zaczyna ... opowiadanie o Polsce.

- Jakie ma Pan plany na przyszłość? Wraca Pan do Polski po studiach czy chce Pan trenować w USA?

- Stany Zjednoczone to kraj wielkich możliwości. Już teraz, podczas studiów, mam możliwość podjąć pracę, sprawdzić się zawodowo. Mamy opiekunów na uczelni, którzy w tym pomagają. Obecnie oprócz nauki i treningów odbywam praktyki jako menadżer transakcji w amerykańskiej korporacji, która ma też oddział w Polsce. Podoba mi się ta praca, więc to może być moja przyszłość.

- Co daje Panu możliwość trenowania w USA?

- Po pierwsze mogę trenować z najlepszymi pływakami i trenerami na świecie. Jestem wciąż głodny sukcesów, szczególnie po ostatnim okresie, kiedy zmagałem się z kontuzją bicepsa. Mam duże wsparcie i myślę, że sporo sukcesów jeszcze przede mną. Po drugie szlifuję język, co na pewno mi się w życiu przyda. Po trzecie mogę bliżej poznać Amerykę, inną kulturę, inne zwyczaje. To otwiera głowę na nowe możliwości.

- Jakie są różnice w treningu między Polską a Stanami?

- Tutaj zawodnicy mają zdecydowanie większe wsparcie. Zarówno finansowe jak i mentalne. Same treningi są i w Polsce i w USA ciężkie ... Nie ma sukcesu bez wysiłku. Cieszę się, że mogę doświadczyć osobiście różnic w podejściu do zawodników i do samych treningów. To wszechstronnie rozwija moje umiejętności. Może w przyszłości będzie można niektóre elementy treningu i system przenieść również do Polski.

- Kto jest Pana idolem? Jest ktoś taki?

- Tak. Lubię Adama Peaty. Kiedy pływam, staram się wzorować na jego świetnej technice. Obserwuję też jego cykle treningowe i staram się trenować podobnie.

- Czy uważa Pan, że działania polonijne są ważnym elementem godnego reprezentowania kraju za granicą?

- Uważam, że zdecydowanie tak. Ja mogę to robić jedynie w swoim środowisku sportowym – wśród pływaków, na swojej uczelni. Pływanie jest cenione i popularne w USA, więc sukcesy Polaków są ważną promocją Polski. Jestem dobrym sportowcem i wierzę, że przez swoje osiągnięcia sportowe dobrze promuję Polskę. Przez pierwsze 3 lata byłem na uczelni jedynym Polakiem. W tym roku dołączyło do mnie jeszcze dwóch pływaków z Polski. Więc jest nas teraz trzech. To już prawie polska drużyna ...

Rozmawiała BP