Gabby Petito i Brian Laundrie (23 l.) wyruszyli w lipcu w podróż przez Stany przerobionym na campera fordem transitem. Swoją wyprawę relacjonowali uśmiechnięci i szczęśliwi na blogu dziewczyny i filmikach w mediach społecznościowych. Mieli zakończyć ją pod koniec października w Oregonie, ale coś poszło nie tak. Pod koniec sierpnia, gdy byli w Wyoming, dziewczyna przestała kontaktować się z rodziną, a jej narzeczony 1 września wrócił jej autem do domu, w którym mieszkali na Florydzie. Zaraz potem wynajął adwokata, który doradził mu, by odmówił składania wyjaśnień, utrudniając śledczym rozwikłanie zagadki zniknięcia Gabby.
Policja zabezpieczyła auto, a we wtorek przeczesywali eksperci FBI. W środę policja z North Port potwierdziła, że Laundrie jest „osobą podejrzaną” w związku z zaginięciem 22-latki. - Apelujemy do każdego, w tym Briana, aby podzielił się z nami informacjami na temat miejsca jej pobytu w ciągu ostatnich kilku tygodni. Brak informacji od Briana utrudnia to śledztwo, ale odpowiedzi w końcu się pojawią – przekazał w komunikacie szef policji w North Port Todd Garrison.
Na razie na jaw wychodzą fakty, które psują idylliczny obraz wyprawy narzeczonych. Policja w Utah ujawniła nagrania z interwencji, do której doszło na autostradzie w okolicach Moab, po wezwaniu do awantury, której stronami byli Petito i Laundrie. Widać na nim zapłakaną Gabby, która przyznaje, że przechodzi jakieś załamanie nerwowe i wywołała szarpaninę z chłopakiem. - Kłóciliśmy się cały poranek. Nie chciał wpuścić mnie do auta… mówił mi, że muszę się uspokoić – mówi dziewczyna. Policjanci nie mieli podstaw do postawienia komukolwiek zarzutów. Nakazali im jednak spędzić noc osobno i pomogli Gabby zameldować się w hotelu. Dwa tygodnie później dziewczyna zerwała kontakt z rodziną, która twierdzi, że nieco wcześniej dostawała od niej dziwne lakoniczne sms.
Śledztwo trwa. FBI otworzyła infolinię 1-800-CALLFBI (225-5324) dla osób mogących pomóc w śledztwie i poszukiwaniach.