- Floryda to stan, w którym panuje prawo i porządek. Ja jestem gubernatorem przestrzegającym prawa i porządku. Jeśli Lee Zeldin wygra, Nowy Jork stanie się stanem praworządnym – stwierdził DeSantis podczas wiecu.
Pierwsza w ogniu krytyki stanęła polityka byłego burmistrza NYC. - Wiecie, jak bardzo wzrosły ceny nieruchomości, kiedy [Bill – red.] de Blasio został wybrany na burmistrza Nowego Jorku? - powiedział gubernator Florydy. Jak stwierdził, nowojorczycy wyprowadzili się do Słonecznego Stanu m.in. przez protesty, które wybuchły po śmierci George’a Floryda (+46 l.). - [My] nie zamierzaliśmy pozwolić, aby nasze miasta spłonęły – powiedział, odwołując się do użycia na Florydzie sił Gwardii Narodowej, by zapobiec zamieszkom.
Polityk skupił się także na rosnącej przestępczości – kwestii, która od początku znajduje się w centrum kampanii Zeldina. - Problem przestępczości wyniknął całkowicie z własnej winy – tniecie budżety policji, likwidujecie gotówkową kaucję i macie nieuczciwych prokuratorów, którzy nawet nie egzekwują praw, na które się zgodzili – kontynuował. - To oczywiste, że ulice są mniej bezpieczne – dodał.
Następnie zaapelował do demokratów, by „przestali wypuszczać przestępców na ulicę” i wspierali prawa ofiar przestępstw, a nie ich sprawców. - Lee Zeldin nie będzie ich [przestępców – red.] rozpuszczał. On pociągnie ich do odpowiedzialności – stwierdził gubernator.
Sam Zeldin w weekend pojawił się również w Juniper Valley Park na Queensie, gdzie spotkał się z radnym Robertem Holdenem (71 l.), który również poparł kandydata. - Lee Zeldin i Alison Esposito zmienią stan Nowy Jork i zapewnią nam zmianę potrzebną do poprawy życia codziennych nowojorczyków – powiedział Daniel Kurzyna, szef sztabu radnego.