Tropikalna pogodowa zawierucha postawiła służby w gotowości, a mieszkańców na skraju rozpaczy. Mieszkańcy gęsto zaludnionego pasa w okolicy I-95 z Fort Lauderdale przez Miami do Homestead od środy obserwowali jak ulice przed ich domami zamieniają się w jeziora, a woda wkrada się do budynków. Część I-95 została zamknięta do czasu odpompowania wody, a ratownicy mieli mnóstwo pracy ewakuując ludzi z zalanych samochodów i mieszkań. Na międzynarodowym lotnisku Fort Lauderdale-Hollywood od środy odwołano dziesiątki lotów, bo płyta lotniska znalazła się pod wodą.
Władze Fort Lauderdale, Miami-Dade i Hollywood ogłosili stan wyjątkowy w swoich miastach w środę po południu. Potem dołączył do nich gubernator Florydy Ron DeSantis (46 l.) ogłosił stan wyjątkowy dla pięciu hrabstw - Broward i Miami-Dade oraz hrabstw Collier, Lee i Sarasota na zachodnim wybrzeżu. Synoptycy nie mieli dobrych wieści. Na piątek zapowiedzieli trzeci z kolei dzień intensywnych opadów. - „Nawet niewielki okres intensywnych opadów deszczu może doprowadzić do kolejnych gwałtownych powodzi!" - napisało National Weather Service z Miami w serwisie X.