Nowojorskiej policji na wniosek sądu federalnego przyjrzała się audytorka Mylan Denerstein, która zbadała działania Zespołu ds. Bezpieczeństwa Sąsiedztw (NST) – odnowionej jednostki, której zadaniem jest czuwanie nad bezpieczeństwem w 34 obszarach odpowiadających za 80 proc. brutalnych przestępstw w mieście.
Jak wykazał audyt, w NYC w drugim kwartale ub. r. doszło do 184 zatrzymań i przeszukań przechodniów. Aż 45 z nich, czyli 24 proc., było nieuzasadnionych, a tym samym nielegalnych. Dodano, że 97 proc. zatrzymanych stanowiły osoby czarnoskóre lub Latynosi.
Raport niezwłocznie skomentował rzecznik policji, który przekazał, że departament analizuje wnioski, jednak nie zgadza się z wieloma aspektami audytu. – „NST współpracuje ze społeczeństwem zgodnie z prawem i zgodnie z konstytucją, a od czasu wdrożenia programu odegrał on kluczową rolę w zmniejszeniu liczby strzelanin i zabójstw, których doświadczyło miasto” – stwierdził w oświadczeniu. Podobnego zdania jest ratusz, który ma „poważne obawy co do metodologii zastosowanej w raporcie”. – Każde zatrzymanie niezgodne z konstytucją jest niedopuszczalne – stwierdził Fabien Levy, rzecznik Erica Adamsa (63 l.), zapewniając, że funkcjonariusze są odpowiednio przeszkoleni co do zakresu swobód obywatelskich nowojorczyków.