Spory tłum oglądał agentów FBI wynoszących pudła z dowodami rzeczowymi z siedziby Siergeants Benevolent Association na Manhattanie. Podobne sceny rozegrały się w Port Washington na Long Island przed domem Eda Mullinsa, szefa związku zawodowego.
- Agenci prowadzą działania w związku z trwającym dochodzeniem - poinformował tylko rzecznik FBI, Martin Feely.
Niemniej niejasne jest oświadczenie zarządu samego związku: „Charakter i zakres tego śledztwa karnego nie zostały jeszcze ustalone. Jest jednak jasne, że prezydent Mullins jest najwyraźniej celem federalnego śledztwa.” - napisano w komunikacie.
Czego szukają agenci? Może to mieć związek z jego publikacjami na Twitterze. Mullins upublicznił w nich dokumenty dotyczące aresztowania córki burmistrza NYC, Chiary de Blasio (26 l.) podczas ubiegłorocznych protestów Black Lives Matter. Zarabiający około $220 tys. na związkowym i policyjnym etacie Mullins miał też zatarg z własnym wydziałem. We wtorek wieczorem złożył rezygnację ze stanowiska w BSA.
- Ed Mullins zhańbił swój mundur, miasto i związek więcej razy, niż mogę zliczyć - skomentował na Twitterze burmistrz Bill de Blasio (60 l.).