Za wybuchem w Nashville mógł stać cierpiący na paranoję informatyk

2020-12-27 22:49

Trzy osoby ranne, ponad 40 zniszczonych sklepów i firm, pięć spalonych samochodów i mnóstwo pytań. Policja, FBI i ATF od piątku szukają odpowiedzi dotyczących potężnego wybuchu w centrum Nashville, gdzie w Boże Narodzenie eksplodował turystyczny kamper. W sobotę w jego zgliszczach znaleziono ludzkie szczątki. Służby nie wykluczają, że mogły należeć do sprawcy zamachu.

Śledczy nie mają wątpliwości, że eksplozja, do której doszło w piątkowy poranek na Second Avenue przy Commerce Street, nie była przypadkowa. Jak poinformowali, na kilka minut przed wybuchem z samochodu kempingowego zaparkowanego w pobliżu budynku firmy komunikacyjnej AT&T, słychać było nagranie z ostrzeżeniem i wezwaniem do ewakuacji.

Eksplozja wstrząsnęła okolicą na chwilę przez 6.30 am. Zdewastowała kilkadziesiąt sklepów i niegroźnie raniła trzy osoby.

Pracujące na miejscu służby dzięki śladom z miejsca wybuchu dotarły do domu w Antioch na przedmieściach stolicy Tennessee, który należy do Anthony’ego Quinna Warnera. 63-letni informatyk stał się głównym podejrzanym w sprawie, ale jak podkreślają śledczy, jest jedną z kilku osób, które znalazły się na celowniku służb. Policja nie wykluczyła, że szczątki, które znaleziono w sobotę na miejscu wybuchu, mogą należeć do niego. Wyjaśnią to badania DNA.

Wciąż nieznany jest motyw ataku, choć nieoficjalnie mówi się o paranoi domniemanego sprawcy, który, jak podało NBC News, miał bać się szpiegowania Amerykanów pa pomocą technologii 5G. – Sprawdzamy wszystko. Nasza grupa śledcza zagląda pod każdy kamień – zapewnił Douglas Korneski, zarządzający biurem FBI w Memphis.