Ostatnia mutacja koronbawirusa - omikron - daje się wszystkim we znaki. Zarażają się nią tak zaszczepieni, jak i niezaszczepieni.
- Najnowszy wariant jest ostrzeżeniem przed tym, co będzie się działo, jeżeli nie podejdziemy poważnie do ostatecznej z nim rozprawy - uważa dr Albert Ko, specjalista chorób zakaźnych w Yale School of Public Health. - COVID zostanie z nami na zawsze. Nigdy nie będziemy w stanie go wyeliminować, więc musimy określić cele, jakie chcemy osiągnąć.
W ciagu dwóch lat COVID-19 zabił ponad 800 tys. Amerykanów. Zwykła grypa zabija ich od 18 tys. do 52 tys. rocznie.
- Myślę, że w końcu osiągniemy punkt, w którym SARS-CoV-2 będzie nie bardziej uciążliwy niż grypa - uważa ekspert chorób zakaźnych Stephen Kissler z Harvard TH Chan School of Public Health.
Nie oznacza to jednak całkowitego powrotu do normalności. - Nie dojdziemy nigdy do punku z 2019 roku - ostrzega dr Amesh Adalja (45 l.) z Johns Hopkins Center for Health Security. Natomiast dr Anthony Fauci (82 l.), czołowy amerykański ekspert ds. chorób zakaźnych uważa, że bezpiecznym momentem będzie ten, kiedy nauczymy się kontrolować wirusa w taki sposób, by nie zakłócał życia społecznego ani gospodarki.
Specjaliści pocieszają jednak, że tak jak wirus mutuje, tak i ludzki organizm uczy się z nim walczyć.
