Mieszkaniec Kolorado zaraził się odmianą dżumy od... wiewiórek! Taką szokującą informację podał departament zdrowia hrabstwa Jefferson. Mężczyzna, którego tożsamości nie ujawniono, miał styczność z zakażonymi zwierzętami i w efekcie zachorował na tak zwaną posocznicę dżumową, kiedy bakterie przeniknęły do krwi. Choć jest to groźna choroba i może przenosić się ze zwierząt na ludzi, to na szczęście chory nie jest w stanie zakazić innych osób.
Pacjent z Kolorado wyzdrowiał i został wypisany ze szpitala do domu. Jest to pierwszy przypadek dżumy u człowieka w USA od pięciu lat. Czy to początek epidemii? Na razie nic nie słychać o tym, by w Stanach Zjednoczonych stwierdzono dżumę dymieniczą, która ostatnio szaleje w Mongolii i Mongolii Wewnętrznej, terytorium autonomicznym należącym administracyjnie do Chin. Dżuma dymienicza to zupełnie inna odmiana tej choroby. Może przenosić się z człowieka na człowieka, a umiera niemal co drugi pacjent.