Nadal nie wiadomo kogo i co pchnęło do tej okropnej zbrodni. Policja ujawnia jednak nowe szczegóły odnalezienia dwóch martwych noworodków na Bronxie.
Chłopców, którzy nie mieli nawet 24 godzin znaleziono przed sześciopiętrowym budynkiem przy College Avenue w Claremont. Dzieci znalazł jeden z pracowników administracyjnych budynku.
- Nie zwróciłem na to uwagi, bo myślałem, że to lalka-zabawka - powiedział mediom.
Pierwszy raz zobaczył ciało przykryte kawałkiem maty treningowej dla zwierząt około 8 rano. Jednak wstrząsającego odkrycia dokonał później. Policję wezwał dopiero o 1.45 pm.
Jeden z noworodków miał widoczny uraz głowy i pępowinę owiniętą wokół szyi. Drugi został znaleziony 20 stóp dalej w czarnej plastikowej torbie na śmieci bez widocznych obrażeń.
- To nie do opisania. Nie mogę uwierzyć, że ktoś by to zrobił - powiedział autor wstrząsającego odkrycia, ojciec trójki dzieci. - To wspomnienie pozostanie ze mną do końca życia.
Ogodzinie 2 pm ratownicy przewieźli dzieci do Bronx Lebanon Hospital Center, gdzie stwierdzono zgon niemowląt.
Krótko po dokonaniu makabrycznego odkrycia policja odwiedziła okoliczne szpitale w poszukiwaniu kobiet, które przyjęto z ciężkim krwawieniem w nadziei na odnalezienie matki dzieci. Nadal jednak nie wiadomo kim była matka dzieci. Poszukiwania trwają.