Pożar Bootleg o powierzchni 537 mil kwadratowych płonie 300 mil na południowy wschód od Portland na terenach Fremont-Winema National Forest – rozległego obszaru starego lasu, jezior i ostoi dzikiej przyrody. Ale ponieważ tereny te są rzadko zaludnione, liczba koniecznych ewakuacji i strat materialnych jest stosunkowo niewielka.
– Gdyby pożar miał miejsce w gęsto zaludnionych częściach Kalifornii, do tej pory zniszczyłby tysiące domów – powiedział James Johnston, badacz z College of Forestry przy Oregon State University, który bada historyczne pożary.
Jednak przez potężne upały, suszę i liczne burze ogień wciąż się rozszerza. Władze Oregonu juz nie są w stanie opanować go własnymi siłami.
– Prosimy o więcej ekip strażackich z zewnątrz, które byłyby gotowe na wypadek gwałtownego rozszerzania się pożarów – zaapelowali urzędnicy z Rogue River-Siskiyou National Forest w południowo-zachodnim Oregonie. W tej chwili na zagrożone tereny strażacy są ściągani z Arkansas, Nevady i Alaski.
Obecnie na zachodzie USA płonie 60 wielkich pożarów. Ich efekty widać również w Nowym Jorku. We wtorek dotarła tutaj chmura dymu i pyłu niesiona przez wiatry znad Kalifornii i Oregonu. Według specjalistów chmura przesłaniająca niebo utrzyma się tu przez kilka następnych dni.