Przedstawiciele agencji Port Authority poinformowali, że samolot American Airlines Flight 2144 z byłą prezydentową na pokładzie miał wystartować w niedzielę o 3.15 po południu z LaGuardia Airport. Docelowym portem rejsu miał być Reagan National Airport w Waszyngtonie. Na krótko przed odlotem jeden z naziemnych pracowników lotniska zauważył, że z samolotu wydobywa się dym i widać iskry. Zaalarmował natychmiast wieżę. Kapitan maszyny też zgłosił problem, bowiem samolotem niepokojąco mocno trzęsło. W związku z niepokojącą i niebezpieczną sytuacją natychmiast nakazano pilotowi powrót do rękawa. Na pasie, gdzie kołował samolot, znaleziono kawałki metalu, który mógł oderwać się od silnika lub innej części maszyny, co doprowadziło do iskrzenia. Dokładne przyczyny są jeszcze ustalane. Nikt z pasażerów nie odniósł obrażeń. Większość została przetransportowana do samolotu, który wystartował do Waszyngtonu o 4.45 pm. Nie podano, czy była wśród nich Hillary Clinton.
Dym w samolocie z Hillary
Chwile grozy na pokładzie samolotu American Airlines. Mająca wystartować z lotniska LaGuardia maszyna została zmuszona do jak najszybszego zawrócenia. Powodem był dym i iskry widoczne na zewnątrz i silne wstrząsy na pokładzie. Wśród pasażerów, którzy doświadczyli stresu i strachu, znajdowała się była Pierwsza Dama Ameryki, Hillary Clinton (72 l.).