Pasażerowie obsługiwanego przez Spirit Airlines sobotniego lotu 3044 z Atlantic City na międzynarodowe lotnisko Fort Lauderdale-Hollywood mogą mówić o sporym szczęściu. Kiedy ich samolot podrywał się z pasa startowego, coś uderzyło w jeden z silników wywołując jego pożar. Zachowując przytomność umysłu piloci zdołali wylądować awaryjnie. Po trapach ratunkowych ewakuowano bezpiecznie ponad 100 pasażerów. Do akcji ruszyła straż pożarna.
- Ściśle monitorujemy wypadek, do którego doszło dziś wieczorem - poinformował na Twitterze gubernator NJ Phil Murphy (64 l.). - nikt nie został poważnie poszkodowany.
Rzeczywiście, tylko dwie osoby odniosły w wypadku drobne obrażenia. Jednak lotnisko trzeba było zamknąć. Jeszcze kilka godzin po pożarze na miejscu pracowały ekipy
Federalnej Administracji Lotnictwa (FAA) i Krajowej Rady Bezpieczeństwa Transportu. To ich ustalenia dadzą ostateczne odpowiedzi o szczegółach wypadku. Już w tej chwili wiadomo, że podczas startu w jeden z silników uderzył duży ptak. Dostał się do środka, a jego szczątki spowodowały uszkodzenia i pożar.