Nohema Graber (+66 l.) zginęła podczas swojego codziennego spaceru po parku w Fairfield, około 100 mil od Des Moines, IA. Umierała w męczarniach okładana kijem bejsbolowym przez 16-letnich wówczas Willarda Millera (17 l.) i Jeremy’ego Goodale’a (18 l.), którzy postanowili się zemścić za złe oceny, które wystawiła im Graber. Porzucili jej ciało przy torach kolejowych i przykryli plandeką. Wpadli kilka tygodni później.
Miller właśnie usłyszał wyrok po trwającej siedem godzin rozprawie. Sędzia skazał go na dożywocie z możliwością zwolnienia warunkowego po 35 latach więzienia. - Nie ma żadnego usprawiedliwienia – mówił sędzia Shawn Showers. Miller go nie szukał. Zwrócił się jednak do bliskich swojej ofiary, w tym jej córki. - Szczerze przepraszam za cierpienie, które spowodowałem i dewastację, którą spowodowałem w rodzinie – powiedział. Bezpośrednio do niego zwrócił się w wystąpieniach bliskich szwagier nauczycielki, Jim Graber. - Mam nadzieję, że otworzysz swoją duszę przed Panem i może najpierw poprosisz o przebaczenie, ponieważ jesteś na spirali prosto do piekła – powiedział, wpatrując się w Millera.
Kompan 17-latka ma usłyszeć wyrok wkrótce.