Donald Trump wciąż spotyka się ze swoimi zwolennikami w różnych częściach Ameryki. Wszystkie spotkania organizowane są w formie wieców wyborczych. Nie inaczej było w Teksasie. Tu jednak padły znamienne słowa.
- Jeżeli wystartuję w wyborach i wygram, będziemy traktować tych ludzi z 6 stycznia sprawiedliwie - zapowiedział w sobotę w Conroe, TX, mając na myśli uczestników zamieszek na Kapitolu w Waszyngtonie DC. - Jeżeli to będzie wymagało ułaskawienia, ułaskawimy ich - dodał.
Chodzi o 700 osób które 6 stycznia 2021 roku brały udział w bezprecedensowym szturmie na siedzibę Kongresu USA. Wszyscy usłyszeli zarzuty różnego kalibru, część jest zagrożona wieloletnimi wyrokami.
Ale Trump nie poprzestał na zapowiedziach. Odniósł się również do śledztw prowadzonych przeciwko niemu przez prokuratury różnych stanów. Chodzi nie tylko o kwestie majątkowe i podatkowe, jak w Nowym Jorku, ale również o śledztwa w sprawie prób nacisków i ingerencji w wybory czy rolę, jaką odegrał w wywołaniu zamieszek z 6 stycznia.
- Ci prokuratorzy to okrutni, okropni ludzie. Są rasistami i są bardzo chorzy, chorzy psychicznie – mówił do swoich zwolenników Trump. - Oskarżają mnie bez żadnej ochrony moich praw przed Sądem Najwyższym lub większością innych sądów. To się dzieje, odkąd mnie znacie i będzie trwało tak długo, jak długo będę prowadził w sondażach. W rzeczywistości nie ścigają mnie, tylko was!
Czy Donald Trump ma szanse wrócić do Białego Domu jako 47. prezydent USA? Jego popularność wśród Republikanów spada. O ile we wrześniu 2020 według sondażu AP-NORC/USAFacts pozytywną opinię o nim miało 78 proc. Republikanów, teraz to samo mówi ich 71 proc. Jednocześnie z nowego sondażu jedynie 56 proc. Republikanów chce, by ponownie kandydował. Zdecydowanie przeciwne jest 44 proc. członków partii.