Na uroczystości w bazie Andrews zabrakło najważniejszych Republikanów. Nie myło wiceprezydenta Mike`a Pence`a (61 l.), który wymówił się trudnościami logistycznymi z powrotem do Waszyngtonu na inaugurację Joe Bidena (78 l.). Zabrakło też senatora Mitcha McConnella (78 l.), lidera Republikanów w Senacie, który dzień wcześniej pierwszy raz oficjalnie stwierdził że to Trump jest odpowiedzialny za wzywanie ludzi do ataku na Kapitol.
Jednak ci zwolennicy Trumpa, którzy zjawili się w Andrews, skandowali „Kochamy cię!”, "Dziękujemy, Trump" i "USA". Prezydent usłyszał też wojskowy salut 21 dział.
W swym ostatnim przemówieniu prezydent zapowiedział: - Wrócimy tu! W jakiejś formie - co zostało uznane za deklarację pozostania przy polityce i zapowiedź kampanii 2024 roku.
Dzień przed opuszczeniem Białego Domu Trump nagrał też przemówienie pożegnalne.
- W tym tygodniu witamy nową administrację i modlę się za nią, by uczyniła Amerykę bezpieczną i zasobną. Składamy im najlepsze życzenia, życzę im, by mieli szczęście - to bardzo ważne słowo - mówił Trump.
Potępił też wydarzenia ostatnich dni. - Bezwzględnie potępiam przemoc i wandalizm, nie ma dla nich miejsca w naszym państwie. Czynienie Ameryki wielkiej oznaczało zawsze respektowanie prawa. Ten atak był atakiem na nasze najważniejsze wartości. Taka przemoc jest w sprzeczności ze wszystkim w co wierzę - dodał w wystąpieniu.
Dzień wcześniej swoje pożegnanie nagrała Melania Trump. Ale jej notowania wśród Amerykanów nie wyglądają dobrze. Tylko 47 proc. badanych w sondażu CNN/ORC wyraziło poparcie dla Melanii. To o wiele gorszy wynik niż ten, który w ostatnich dniach swojego urzędowania miały poprzednie pierwsze damy. Michelle Obama (57 l.) cieszyła się wówczas 69-procentowym poparciem, Laura Bush (75 l.) 67-procentowym, Hillary Clinton (74 l.) 56-procentowym.
Trumpowie wbrew zwyczajowi nie uczestniczyli w ceremonii zaprzysiężenia, nie oprowadzili równiej Jill i Joego Bidenów po Białym Domu. Ale Donald Trump dochował przynajmniej jednej tradycji - zostawił osobistą notatkę dla nowego prezydenta. Jej treść zgodnie z protokołem nie została ujawniona.
Prawo łaski
W ostatnich godzinach jego prezydentury Donald Trump skorzystał z prezydenckiego prawa łaski wobec 143 osób. Wśród 73 ułaskawionych osób znaleźli się m.in. przyjaciel jego zięcia, były strateg Białego Domu, czy kontrowersyjny raper.
Kolejne 70 osób uzyskało obniżenie kary.
Wbrew zapowiedziom Trump nie podpisał jednak własnego ułaskawienia, ani ułaskawienia dla swojego prawnika Rudy`ego Giulianiego.