Burmistrz NYC zdradził swój pomysł na pierwszej konferencji prasowej po izolacji. Poinformował, że rozważa wprowadzenie trzech rodzajów wykrywaczy metalu w systemie metra i że zlecił wiceburmistrzowi ds. bezpieczeństwa publicznego Philipowi Banksowi (60 l.) sprawdzenie firm, które mogłyby dostarczyć urządzenia. O pomyśle mówił już jednak dzień po masowej strzelaninie w Sunset Park w radiu WNYC. Wówczas Janno Lieber, dyrektor generalny MTA, powiedział, że jest otwarty na nowe technologie, ale nie poprze żadnych rozwiązań, które utrudnią swobodne poruszanie się pasażerom.
We wtorek temat powrócił. Jak przekazał rzecznik, miasto zaznajamia się z firmami, które specjalizują się w tego rodzaju urządzeniach. Jedną z nich ma być Evolv Technology z Massachusetts. Firma opracowała zaawansowany detektor, który określa gęstość, kształt oraz skład metalu, co ma umożliwiać odróżnienie broni od przedmiotów codziennego użytku. Urządzenie następnie robi zdjęcie podejrzanemu i próbuje określić, w którym kierunku się porusza, co ma pomóc w identyfikacji posiadacza broni.
– Nowojorczycy będą czuć się bezpiecznie, wiedząc, że kiedy przesuwają swoje MetroCards, wykonujemy pewien rodzaj kontroli, aby upewnić się, że ludzie nie przewożą broni – powiedział Adams, dodając, że miasto nie zainstaluje detektorów w tajemnicy.
Z urządzeń firmy korzysta już m.in. Lincoln Center, New York-Presbyterian Hospital i Amerykańskie Muzeum Historii Naturalnej. W 2018 r. NYPD zainstalowało także wykrywacz w Port Authority w ramach przeciwdziałania atakom terrorystycznym.
