Miasto w New Jersey w pobliżu Filadelfii zniszczyło posąg Krzysztofa Kolumba, dołączając do innych w całym kraju. Władze Camden wydały oświadczenie nazywające posąg w Farnham Park kontrowersyjnym symbolem, który od dawna bolał mieszkańców.
W wyniku protestów stracił głowę, dosłownie, Krzysztof Kolumb z pomnika w North End w Bostonie, MA. W środę tłum usiłował przewrócić posąg włoskiego żeglarza - odkrywcy Ameryki. Skończyło się na urwaniu głowy posągowi. Inny Kolumb - z Waterfront Park w Miami, FL został potraktowany nieco łagodniej. Pomazano mu ręce i twarz czerwoną farbą na znak odpowiedzialności za śmierć pierwotnych mieszkańców Ameryki.
Nie trzeba było długo czekać, by gubernator Andrew Cuomo (63 l.) wziął w obronę pomnik Kolumba stojący na Manhattanie. - Rozumiem odczucia względem Krzysztofa Kolumba i niektórych jego czynów, których nikt nie popiera. Ale pomnik to symbol i docenienie włosko-amerykańskiego wkładu w rozwój Nowego Jorku – stwierdził.
W całych Stanach demonstranci obalają pomniki związane z niewolnictwem. W środę wieczorem protestujący rozebrali stuletni posąg prezydenta Konfederacji Jeffersona Davisa w Richmond,VA, dawnej stolicy Konfederacji. Stojący kilka przecznic dalej pomnik gen. Roberta E. Lee - dowódcy armii Południa, nakazał usunąć gubernator Ralph Northam (60 l.).
Pomniki padają też po drugiej stronie Atlantyku. W Bristolu w Anglii za handel niewolnikami demonstranci wrzucili do rzeki pomnik dobroczyńcy miasta - Edwarda Colstona. W Oxfordzie tłum domagał się usunięcia pomnika Cecila Rhodesa, premiera Kraju Przylądkowego w południowej Afryce. Nawet w spokojnej Belgii nie uchowały się pomniki króla Belgów Leopolda II, oskarżanego o doprowadzenie do śmierci 10 mln ofiar w środkowej Afryce.