Jessica González-Rojas (46 l.) ze Zgromadzenia Stanowego i stanowa senator Cordell Cleare (57 l.) przedstawiły w poniedziałek sponsorowaną przez nie ustawę dotyczącą programu „Reproductive Freedom and Equity Program”. – W związku ze spodziewanym uchyleniem wyroku Roe Vs Wade, stan Nowy Jork musi być przystanią dla wszystkich ludzi, którzy przyjdą do nas po pomoc aborcyjną – tłumaczyła González-Rojas. – Nie będziemy podlegać arbitralnym kaprysom upolitycznionego Sądu Najwyższego, ani też nie możemy finansować usług zdrowotnych poprzez prywatne zbiórki pieniędzy. Nasze kobiety zasługują na więcej – wtórowała jej senator Cleare. Obie podczas konferencji na Manhattanie wsparła prokurator generalna NY Letitia James (64 l.), która pod koniec ub.r. zaproponowała tego typu rozwiązanie.
Proponowany fundusz pokrywałby m.in. koszty leczenia, podróży czy zakwaterowania dla osób, które zdecydowałyby się na aborcję w NY, niezależnie od statusu imigracyjnego. Według projektu fundusz zostałby utworzony w ramach stanowego Departamentu Zdrowia i zapewniłby środki dla organizacji pozarządowych i podmiotów świadczących usługi aborcyjne. Stan przeznaczyłby na ten cel 50 mln dol. Gubernator Kathy Hochul (64 l.) we wtorek ogłosiła szybsze rozwiązanie – zapowiedziała przeznaczenie 35 mln dol. na wsparcie klinik zapewniających pomoc w przerywaniu ciąży, jeśli Sąd Najwyższy uchyli Roe vs Wade.
Według danych CDC w 2019 r. 9 proc., czyli 7 tys. zabiegów aborcyjnych wykonanych w Nowym Jorku dotyczyło osób spoza stanu. Zgodnie z analizą Guttmacher Institut, jeśli wyrok Sądu Najwyższego zostanie uchylony, liczba ta może wzrosnąć do ponad 32 tys. zabiegów rocznie wykonywanych przez osoby podróżujące do NY tylko z Ohio i Pensylwanii.