Darczyńcy Santosa zapadli się pod ziemię

i

Autor: AP Photo Darczyńcy Santosa zapadli się pod ziemię

Darczyńcy Santosa zapadli się pod ziemię

2023-01-31 16:19

Wiarygodność George’a Santosa (35 l.) po raz kolejny stanęła pod ogromnym znakiem zapytania – a wszystko to przez śledztwo magazynu „Mother Jones”. Dziennikarze prześledzili sprawozdania z wpłat na kampanię polityka i próbowali skontaktować się z osobami, które figurują w nich jako darczyńcy. Jak twierdzą, duża część z nich wydaje się... nie istnieć.

Republikanin reprezentujący 3. nowojorski okręg wyborczy już wielokrotnie został przyłapany na kłamstwach, a do niektórych z nich – dotyczących m.in. pochodzenia i wykształcenia – sam się przyznał. Jego polityczni przeciwnicy i organizacje pozarządowe widzą nieścisłości jeszcze w jednym obszarze – źródłach finansowania kampanii polityka. Kwestii tej przygląda się już komisja etyki Kongresu, Federalna Komisja Wyborcza i nowojorska prokuratura, a teraz także dziennikarze „Mother Jones”.

Magazyn spróbował zweryfikować tożsamość dużych darczyńców kampanii Santosa widniejących w sprawozdaniach finansowych polityka. Jednymi z nich byli Victoria i Jonathan Regor, mieszkający przy 45 New Mexico Street w Jackson Township, NJ. Każdy z nich wpłacił maksymalną darowiznę 2800 dol. Redaktorzy twierdzą jednak, że po przeszukaniu wielu baz danych nie udało im się znaleźć osób o takich nazwiskach, a adres ten nie istnieje.

Dziennikarze skontaktowali się też z innym hojnym wspierającym figurującym na liście – emerytem Stephenem Bergerem, mieszkającym przy Brandt Road w Brawley, CA, który wedle sprawozdań wpłacił 2500 dol. Jak twierdzą dziennikarze, pod podanym adresem w rzeczywistości mieszka ktoś inny – republikański darczyńca William Brandt. W rozmowie z magazynem rzecznik mężczyzny powiedział: „Ani on, ani ja, ani jego żona (jedyny inny mieszkaniec domu przy Brandt Road) nie przekazali żadnych datków” na rzecz kampanii nowojorczyka.

„Wpłaty Regora i Bergera są jednymi z ponad tuzina dużych darowizn na kampanię Santosa w 2020 r., dla których nie można potwierdzić nazwiska lub adresu darczyńcy” – pisze magazyn. Zaznacza, że zgodnie z prawem federalnym nielegalne jest przekazywanie pieniędzy przy użyciu fałszywych danych lub danych kogoś innego.