Nazywała się Patricia Cavallaro (+57 l.) i mieszkała z mężem w Bellflower, CA, gdzie przeniosła się rodzinnego Oneida, NY. Jej ciało, odnalezione przez robotników, było zawinięte w białą plastikową płachtę. Ale stan szczątków nie pozwolił na jej identyfikację, ani nawet na ustalenie przyczyny śmierci.
Sprawą zajęło się dopiero w 2020 r. świeżo powołany zespół ds. niewyjaśnionych zabójstw prokuratury hrabstwa Riverside. Dzięki pomocy laboratorium Othram Inc z Teksasu i prywatnej firmy GEDmatch udało się zbudować drzewo genealogiczne kobiety. Tak odszukano jej żyjącego syna. - Bez genealogii sądowej ta ofiara nigdy mogła nie zostać zidentyfikowana. Śledztwo w sprawie jej śmierci jest otwarte – poinformowała prokuratura hrabstwa Riverside.
Sprawa jest jednak tajemnicza. Zaginięcie kobiety jej mąż zgłosił dopiero w 2001 r. Nie można go jednak przesłuchać, ponieważ od 2017 r. nie żyje.