Statystyki wypadków są przerażające

i

Autor: AP Statystyki wypadków są przerażające

Czarny rekord na nowojorskich drogach. Więcej wypadków mimo mniejszego ruchu

2020-10-07 14:28

Trzy osoby zginęły w wypadku jednego samochodu w Queens. To kolejne ofiary śmiertelnych wypadków na nowojorskich drogach. Ich liczba wzrosła rekordowo, mimo zmniejszonego z powodu pandemii ruchu.

Nissan Altima, przewożący czterech pasażerów, stanął w płomieniach po tym, jak uderzył w drzewo przy North Conduit Avenue i 122nd Street w okolicy Wakefield tuż przed 4 am we wtorek. Gdy ratownicy FDNY ugasili pożar, okazało się, że trzech pasażerów - jeden mężczyzna i dwie kobiety - zginęło na miejscu zdarzenia. 24-letni mężczyzna, który również znajdował się w samochodzie, został przewieziony do Jamaica Hospital Medical Center w stanie stabilnym.

To kolejne ofiary wypadków w NYC. Ich liczba wzrosła w tym roku - pomimo spadku liczby samochodów na drogach z powodu pandemii. Do niedzieli na ulicach metropolii zginęło 175 osób, w porównaniu z 169 w tym samym okresie ubiegłego roku. Wśród nich 38 ofiar to motocykliści, 50 jechało samochodami. Czterokrotnie wzrosła liczba ofiar wśród rowerzystów, co może być związane ze wzrostem popularności tego środka komunikacji.

Ekspert ds. bezpieczeństwa drogowego, Matt Carmody (39 l.) uważa, że szerokie ulice na obrzeżach miasta, takie jak Third Avenue zachęcały kierowców do niebezpiecznego przekraczania prędkości jeszcze przed pandemią - a spadek liczby samochodów na drogach tylko pogorszył problem. - Liczba ofiar śmiertelnych wzrosła, ponieważ nie było typowych korków, a ludzie mogli jeździć znacznie szybciej – powiedział w rozmowie z „New York Post”.

Krajowe statystyki opublikowane w zeszłym tygodniu przez rząd federalny opowiadają podobną historię: pomimo 16,6-procentowego spadku liczby kilometrów przejechanych przez pojazdy w całym kraju w ciągu pierwszych sześciu miesięcy 2020 r., liczba ofiar śmiertelnych wśród pieszych spadła tylko o 2 proc., podało Governors Highway Safety Association.

- Zbyt wielu kierowców postrzegało otwarte drogi jako zaproszenie do podejmowania ryzykownych zachowań, takich jak przekraczanie dozwolonej prędkości czy jazda pod wpływem - tłumaczył Jonathan Adkins, dyrektor GHSA.