Chicagowska Polonia rozpoczęła obchody 80. rocznicy wybuchu Powstania Warszawskiego w czwartek 1 sierpnia punktualnie o godzinie 10 am, gdy w Polsce wspominano godzinę „W”, uroczystością wciągnięcia flagi powstańczej na maszt przed oddziałem PSFCU w Algonquin IL. W uroczystości wzięli udział pracownicy tej placówki, polonijni harcerze z Koła Przyjaciół Harcerstwa z Chicago, przedstawiciele ZPPA oraz Królowa Parady Konstytucji 3 Maja Gabriela Ner. Przybyła na nie też licznie chicagowska Polonia niezrzeszona w żadnych organizacjach.
- Chociaż moja rodzina nie pochodzi z Warszawy i nie słyszałam w domu żadnych historii z czasów Powstania Warszawskiego to uczyłam się o tym w sobotniej polskiej szkole. Jest to ważne wydarzenie historyczne i należy je pamiętać jako dowód bohaterstwa warszawiaków w czasie II wojny światowej. Wzruszający jest fakt, że o Warszawę walczyli nie tylko żołnierze, ale wszyscy warszawiacy, dzieci, młodzież, kobiety i starsi. Każdy miał swój udział i nie bał się oddać życia – powiedziała nam Gabriela Ner. Przyznała, że obchody w Algonquin, IL, były bardzo wzruszające. - Uczciliśmy bohaterów powstania wciągnięciem polskiej flagi powstańczej na maszt przed budynkiem, usłyszeliśmy głośne syreny. To co ważne, obecni byli nie tylko przedstawiciele różnych organizacji, ale przede wszystkim harcerze - dzieci i młodzież – dodała, dziękując PSFCU za organizację uroczystości. - Ważne jest, aby polonijna młodzież znała polską historię i pamiętała o ważnych datach, wydarzeniach i polskich bohaterach. Chociaż mieszkamy w Stanach Zjednoczonych, jesteśmy sercem nadal Polakami i Polska jest nam bliska – podkreśliła przy tym.
1 sierpnia uczczono także w chicagowskim Muzeum Polskim w Ameryce. Obchody rozpoczęły się wzruszającym momentem wycia syren, aby upamiętnić godzinę „W”. W czasie uroczystości nie zabrakło przemówień upamiętniających wyjątkową okrągłą rocznicę. Jedno z nich wygłosił James Robaczewski, prezes Zjednoczenia Polskiego Rzymsko-Katolickiego w Ameryce. Podkreślił w nim jak ważna jest dla amerykańskiej Polonii, a zwłaszcza młodych ludzi, pamięć o polskim bohaterstwie i heroizmie w czasie II wojny światowej. Wśród zgromadzonych byli także Micheline, „Misia” Jamiński, wiceprezes ZPRK, Ryszard Owsiany, prezes Muzeum Polskiego w Ameryce oraz Małgorzata Kot, dyrektor zarządzająca MPA. Na obchodach byli także goście z Polski Zbigniew Marek Konwiński, przewodniczący sejmowej Komisji Łączności z Polakami za Granicą i jej wiceprzewodniczący Marek Rząsa, ale najważniejszym gościem spotkania był powstaniec warszawski Tadeusz „Tabaka” Gubała, który ze wzruszeniem opowiadał o swoich losach wojennych.
Pan Tadeusz, jako dwunastoletni chłopiec w 1942 roku został zaprzysiężony i skierowany do podziemnej działalności w Szarych Szeregach, jako kurier i obserwator w Roju „Giermkowie Wolności”. W czasie powstania dostarczał między innymi benzynę na barykady na koktajle Mołotowa. Został wywieziony do obozu pracy przymusowej w Lehrte koło Hanoweru, gdzie pracował do kwietnia 1945 roku. Po wojnie wyjechał do USA i osiadł w Chicago. Gubale i jego żonie Danucie zostały wręczone kwiaty i honorowe członkostwa wieczyste muzeum.
O godzinie 5 pm upamiętniono 63 sekundami ciszy godzinę wybuchu powstania. Odbyła się także projekcja filmu dokumentalnego pod tytułem„Oto dziś dzień krwi i chwały”, w którym wystąpiło 12 weteranów powstania, z których pozostało już jedynie dwóch, w tym Gubała. Wśród publiczności znajdowały się dwie osoby związane z powstaniem: dr Józef Mazurek, który przeżył powstanie jako małe dziecko, oraz Andrzej Ściwiarski, wnuk i syn powstańców. W części artystycznej Lucie Bucki, Ryszard Owsiany, Małgorzata Kot, Daniel Rowicki i Lidia Kowalewicz przeczytali teksty powstańcze, a Barbara Kożuchowska recytowała wiersze autorstwa Zbigniewa Chałki. Kiedy zgromadzeni zaśpiewali wspólnie piosenki powstańcze „Warszawskie Dzieci,” „Marsz Mokotowa” czy „Pałacyk Michla” w niejednym oku zakręciły się łzy wzruszenia.
Za serce chwytały też niedzielne uroczystości. W kwaterze kombatanckiej cmentarza Maryhill w Niles, IL, obchody zorganizowało Koło Chicago Związku Żołnierzy Narodowych Sił Zbrojnych. Odprawiono tam mszę św. polową, odbył się też Apel Poległych. Tego samego dnia w Art Gallery Kafe chicagowscy artyści przedstawili program artystyczny „Kalendarium i Retrospektywa - pamiętnik powstańca w poezji Zbigniewa Chałko”. Był to ostatni dzień trzydniowego wydarzenia, przygotowanego z udziałem Sceny Poezji „Bocian” pod hasłem: „Cześć i chwała bohaterom. Tryptyk Warszawski”. W galerii można jeszcze podziwiać wystawę fotogramów z powstania autorstwa Jerzego Tomaszewskiego.