Lincoln Restler (38 l.) z Rady Miasta Nowego Jorku wpadł na rozwiązanie, które zapewniłoby dodatkowy dochód miastu i obywatelom. Jednocześnie z ulic metropolii zniknęłaby duża część nielegalnie zaparkowanych samochodów. Zaproponował ustawę, która zapewniłaby mieszkańcom miasta motywację do zgłaszania służbom pojazdów blokujących chodnik, ścieżkę rowerową, przejście dla pieszych czy wejście do szkół. Zachętą miałaby być gotówka.
W zamian za dowód w postaci zdjęcia lub wideo, na którym widać źle zaparkowany samochód, nowojorczycy dostawaliby aż $25, czyli jedną czwartą kwoty mandatu dla kierowców łamiących przepisy, sięgającego $175. Składający skargi dostawaliby więc aż $44 za zgłoszenie.
Departament Transportu byłby zobowiązany do przejrzenia każdego zgłoszenia i ustalenia, czy doszło do wykroczenia. Następnie sprawa trafiłaby do Biura Procesów i Przesłuchań Administracyjnych, w którym urzędnicy zdecydowaliby, czy przyznać „nagrodę” osobie, która wniosła skargę.
„Ta ustawa sprawi, że nasze ulice i chodniki będą wyraźnie bezpieczniejsze dla pieszych i rowerzystów. NYPD odmówiła egzekwowania przepisów, więc nadszedł czas, aby wzmocnić pozycję nowojorczyków!” – przekonuje na Twitterze Restler, którego pomysł popiera kilkudziesięciu radnych. Przeciwnicy rozwiązania, w tym m.in. rzecznik NYPD, twierdzą, że jego wprowadzenie mogłyby doprowadzić do niebezpiecznych konfliktów np. między kierowcami, a nawet tragedii.
