Burmistrz zataił liczbę dzieci zatrutych ołowiem?

Sal

2018-10-16 9:00

Bill de Blasio (56 l.) i jego administracja nigdy nie uwolnią się od tego skandalu… Jak donosi „New York Post” burmistrz wiedział o tym, że ponad 200 dzieci z miejskich osiedli zostało narażonych na kontakt z ołowiem i w ich organizmie stwierdzono wysoki poziom groźnego metalu. Niemniej publicznie, kiedy pierwszy raz odnosił się do problemu, powiedział tylko o czwórce dzieci.

Najnowsze z działu

Łzy po zbrodni pod Chicago

Bliscy pożegnają zamordowaną lekarkę. Trwa zbiórka na rzecz jej córeczki

Decyzji sądu nie będzie?

Wyrok dla Trumpa odroczony. Możliwe, że nigdy nie zapadnie

Przekręt "na miliardera"

Podszył się pod Elona Muska i wyłudził ćwierć miliona od 74-latki

Odliczanie do świąt

W Chicago można już delektować się świątecznym klimatem

Zmiana planów

Kontrowersyjny sojusznik Trumpa zrezygnował z nominacji. Jest już nowy kandydat na prokuratora

„New York Post” przypomina, że 20 listopada Bill de Blasio ogłosił, że wysoki poziom ołowiu we krwi stwierdzono zaledwie u czwórki dzieci mieszkających w apartamentach zarządzanych przez miejską agencję NYCHA. Tymczasem dzień wcześniej burmistrz został poinformowany prywatnie e-mailami, że liczba dzieci z miejskich osiedli, u których testy potwierdziły obecność ołowiu, to 202. W czterostronicowym raporcie pracownik City Hall, Wiley Norvell, poinformował burmistrza, że „pomiędzy 2010 a 2015 r. u 6881 dzieci stwierdzono wysoki poziom ołowiu. Wśród nich 202 dzieci mieszkało w 133 apartamentach w blokach zarządzanych przez NYCHA.