- Musimy się zmobilizować i zebrać, aby udać się do Waszyngtonu i powiedzieć rządowi federalnemu, że to niesprawiedliwe, co dzieje się z Nowym Jorkiem – powiedział Eric Adams na spotkaniu z prasą we wtorek, nawiązując do historycznego Million Man March z 1995 r., kiedy w DC w obronie praw człowieka zgromadziło się tysiące Afroamerykanów z całych USA. - Mówię: jesteście źli i ja jestem zły, ale źródło naszego niezadowolenia leży w Waszyngtonie – wykrzykiwał Adams.
Wezwanie do protestu to kolejny przejaw zaostrzającej się retoryki burmistrza wobec administracji Bidena, oskarżanej o pozostawienie miasta w kryzysie na pastwę losu. Adams już 10 razy był w Waszyngtonie, aby błagać rząd federalny o pomoc w kwestii azylantów, ale bezskutecznie. Na walkę z kryzysem migracyjnym Nowy Jork otrzymał jedynie $145 mln. - Sercem i duszą nas, Amerykanów, jest zwracanie się do naszego rządu i podnoszenie głosu, gdy uważamy, że nie reaguje on odpowiednio – powiedział Adams.
W mieście przebywa obecnie ponad 150 tys. migrantów, a azylanci wciąż napierają na granicę USA. W poniedziałek służby graniczne odnotowały rekord – ponad 12,6 tys. zatrzymań imigrantów w ciągu doby.