Zdaniem koalicjantów łączenie spraw imigracyjnych z kwestiami zasiłków czy pomocy zdrowotnych jest pogwałceniem praw, w tym przepisów Administrative Procedure Act, zgodnie z którymi każdy, kto spełnia wymogi, by otrzymać pomoc, może się o nią starać. Nie może być więc uznawany za „obciążenie” dla państwa, co zakłada w nowych przepisach administracja Trumpa. Zaraz po ogłoszeniu przez administrację planów o zmianie przepisów setki imigrantów zaczęło rezygnować z pomocy. Narażając przez to swoje i dzieci życie oraz zdrowie. Wiele dzieci zaczęło niedojadać z uwagi na brak talonów na żywność, z których zrezygnowali rodzice w obawie przed tym, że ich sprawa imigracyjna może przepaść. – Jesteśmy solidarni z Nowym Jorkiem i innymi miastami w tej opozycji przeciwko nowym regulacjom, ponieważ uważamy, że są nie tylko okrutne, ale też nielegalne – powiedział Karl Racine, prokurator okręgowy District of Columbia. „Te nowe procedury, jeżeli zostaną sfinalizowane, zmuszą wielu ciężko pracujących nowojorczyków do wyboru pomiędzy korzystaniem z pomocy, jaka im się należy, albo możliwością pozostania w Stanach legalnie” – napisał w oświadczeniu Bill de Blasio (56 l.). W poniedziałek minął okres 60 dni, w jakim można było składać komentarze w sprawie zmian. Wpłynęło ich 210 889.
Bunt miast przeciwko Trumpowi
2018-12-14
11:00
Nie można uzależniać spraw imigracyjnym od zdrowia, a nawet życia… Burmistrzowie 32 miast, z Nowym Jorkiem i Chicago na czele, zawiązali koalicję przeciwko proponowanym przez administrację Donalda Trumpa (72 l.) zmianom w przepisach. Według nowych wytycznych, których wprowadzenie jest już po cichu przygotowywane, imigrant, który korzystał z pomocy społecznej lub medycznej, nie otrzyma wizy albo zielonej karty.