Dopiero w środę nad ranem deputowani Zgromadzenia stanowego i gubernator Andrew Cuomo (64 l.) doszli do porozumienia w sprawie nowego budżetu Nowego Jorku. Ustawa udżetowa i tak ma ogromny poślizg. Powinna być uchwalona do 1 kwietnia, ale tym razem skutki pandemii pokrzyżoiwały wszystkie plany ustawodawców.
- Covid zdewastował gospodarkę stanu, ale teraz budżet zapewnia pieniądze na odbudowę Nowego Jorku. - powiedział w wystąpieniu Cuomo. - Zalegalizuje także mobilne zakłady sportowe i podniesie podatki dla najbogatszych mieszkańców Nowego Jorku.
Podniesienie podatków dla najbogatszych było jedną ze spornych kwestii. Ekonomiści wskazywali, że i bez tych 4 mld dolarów, które po podwyżkach wpłacą do stanowej kasy najbogatsi mieszkańcy i największe firmy, budżet stanu i tak by się dopiął. Między innymi dzięki ponad 12 mld dolarów dotacji z funduszy federalnych. Specjaliści ostrzegają również, że taki wzrost podatków może doprowadzić do ucieczki z Nowego Jorku najbardziej przedsiębiorczych mieszkańców - tak, jak to było po wzroście podatków w latach 70. XX wieku.
Ale zapisy nowego budżetu przewidują tez spektakularne rozdawnictwo.
- Ten budżet czyni naprawdę ważne inwestycje w sieci bezpieczeństwa socjalnego - podkreślił Cuomo.
Chodzi między innymi o 2,1 mld dolarów na pomoc dla nielegalnych imigrantów - pracowników niezbędnych, którzy byli pomijani do tej pory przy rozdziale pieniędzy federalnych. W projekcie była również pomoc dla byłych więźniów, którzy nie maja prawa do świadczeń dla bezrobotnych, ale ostatecznie ustawodawcy nie ujeli ich w budżecie.
Kolejne 2,3 mld dolarów przeznaczono na dopłaty do czynszów, które uratują sytuację nie tylko najemców, ale również właścicieli domów i mieszkań. 2,4 mld dolarów przeznaczono na opiekę nad dziećmi a właściciele małych firm mogą liczyć na miliardowe wsparcie.