Do przepychanek przed Ratuszem doszło około 5.45 am. Kiedy policjanci zaczęli odpychać protestujący tłum. Aresztowano jednak tylko jedną osobę, 18-latka, który miał namalować graffiti na jednym z posągów przed gmachem.
Uchwalanie miejskiego budżetu obyło się jednak bez przepychanek. Burmistrz Bill de Blasio (59 l.) i Przewodniczący Rady Miasta Corey Johnson (38 l.) zawarli w tej sprawie porozumienie.
Udało się uratować przed cięciami letnie programy zatrudnienia młodzieży, doradców szkolnych i pomoc dla studentów City University o niskich dochodach. Trzeba było jednak poszukać innych oszczędności. Deficyt NYC to obecnie 9 mld dolarów.
Zgodnie z postulatami ulicy części polityków pieniędzy poszukano w NYPD. Nie znaczy to, że miliard oznacza odebranie policji tych właśnie pieniędzy. Część pracowników - szkolnych oficerów i agentów bezpieczeństwa przejdzie do Departamentu Edukacji, co zabierze policji niemal 350 mln dolarów. Kolejne pieniądze to oszczędność na wydatkach zdrowotnych i płacach za nadgodziny - ok. 486 mln dolarów.
Sam NYPD odchudzi się o 1163 mundurowych.
Krytycy twierdzą, ze to nie oszczędności a jedynie sztuczki księgowe. Ale te sztuczki pozwolą również na ocalenie 22 tysięcy miejskich etatów. De Blasio zapowiadał konieczność takiej redukcji, gdyby nie dostał środków od rządu stanowego w Albany.
Odmówiono mu dwukrotnie.
- Burmistrz miał dwa cele w tym budżecie: utrzymanie bezpieczeństwa i inwestowanie w młodzież i nasze najbardziej dotknięte społeczności - wszystko w obliczu najtrudniejszej sytuacji fiskalnej, jaką miasto widział od dziesięcioleci - powiedziała sekretarz prasowa Ratusza Freddi Goldstein.
Budżet NYC: oszczędności czy sztuczki księgowe? Zabiorą policji, by ratować miejskie etaty
2020-07-01
15:07
NYPD nie ocali swojego 6-miliardowego budżetu. Zwłaszcza po tym, jak policjanci zaatakowali tłum protestujący od kilku dni przed Ratuszem. Stało się to na kilka godzin przed zatwierdzeniem budżetu NYC. Ocaleją jednak programy dla młodzieży i etaty miejskich urzędników.