Liczba zgonów wśród dzieci w Stanach Zjednoczonych wzrosła w ciągu dwóch lat o blisko 50 proc. To przerażające wnioski z raportu Pew Research Center. Ośrodek badawczy z Waszyngtonu, DC, zebrał i przeanalizował dane Centrów Prewencji i Kontroli Chorób na temat przyczyn zgonów mieszkańców USA w wieku poniżej 18 lat. Wynika z nich, że w 2019 od strzałów z broni palnej zmarło 1732 nieletnich. W 2021 r. liczba ta skoczyła do 2590, ustanawiając historyczny rekord. Wskaźnik śmierci z powodu broni w tej grupie wiekowej wzrósł tym samym z 2,4 ofiar śmiertelnych na 100 tys. nieletnich do 3,5, a więc o 46 proc.
Te dramatyczne liczby obejmują zabójstwa, samobójstwa czy wypadki z bronią. Jednak aż 60 proc. z odnotowanych w 2021 r. tych zgonów stanowiły zabójstwa, 32 proc. samobójstwa, a 5 proc. wypadki. Statystyki pokazują też, że aż 83 proc. ofiar śmiertelnych sprzed dwóch lat stanowili chłopcy. 46 proc. ofiar było czarnoskórych, 32 proc. białych. Przerażające są również dane na temat rannych. - „W 2020 roku - ostatnim z dostępnymi danymi - odnotowano ponad 11 000 wizyt na pogotowiu z powodu obrażeń spowodowanych strzałem z broni palnej wśród dzieci i nastolatków poniżej 18 roku życia - znacznie więcej niż w innych ostatnich latach” – czytamy w raporcie Pew Research Center.
Koszmarny obraz to element równie tragicznych statystyk dla ogółu amerykańskiego społeczeństwa. Wg raportu waszyngtońskiego ośrodka, w 2021 r. od kul zginęło niemal 49 tys. Amerykanów, co również było najwyższą liczbą od lat. Analizy pełnych danych za kolejne lata będą raczej bardziej porażające, bo przemoc z bronią się nasila. I wciąż jej ofiarami padają dzieci. Wystarczy wspomnieć Uvalde, TX, gdzie w maju 2022 r. zginęło 19 uczniów i dwoje dorosłych czy tragedię z Nashville, TN, sprzed miesiąca, gdzie zginęło troje dzieci. Tym bardziej, że twórcy bazy K-12 naliczyli już w tym roku 89 incydentów z bronią w amerykańskich szkołach.
