Miesiąc temu grupa ok. 100 nastolatków zdemolowała jeden z oddziałów Wawy w północno-wschodniej części miasta. Przewracali półki, wylewali napoje i rzucali w siebie wszystkim, co wpadło im w ręce. Wartość strat oszacowano na tysiące dolarów. Niestety, nie był to pierwszy i ostatni raz, kiedy rabusie obrali za cel ten sklep.
W końcu przedstawiciele firmy ogłosili, że dwa sklepy – na 19th i Market Sts oraz na 12th i Market Sts – musiały zostać zamknięte na stałe z powodu powtarzających się kradzieży i napadów. „Bardzo nam przykro, że nie możemy nadal być w tych dwóch lokalizacjach dla naszych przyjaciół i sąsiadów” – przekazano w komunikacie. „Filadelfia jest naszym rodzinnym miastem i to jest coś, co nigdy się nie zmieni” – dodano. Zarząd sklepów zdecydował także, że kilka sklepów będzie otwartych krócej, również z tego samego powodu. Są to m.in. dwa lokale w hrabstwie Bucks.
Jednak to niejedyna firma, która musiała podjąć drastyczne kroki. Starbucks, największa sieć kawiarni na świecie, ogłosiła, że zamyka 16 punktów w kraju, w tym również jedną w Filadelfii, a powodem jest rosnąca przestępczość.
Również Rite Aid przekazała, że rozważa trzymanie towaru w zamykanych półkach ze względu na powtarzające się kradzieże. Jak poinformowano, w ciągu ostatnich trzech miesięcy firma odnotowała straty, które oszacowano na 5 mln dolarów, a większość incydentów miała miejsce w Nowym Jorku. Na początku roku sieć zdecydowała się zamknąć już dwie drogerie na Manhattanie po kilku napadach rabunkowych. Z miejskich danych wynika, że w ciągu ostatnich lat liczba kradzieży detalicznych w NYC wzrosła. W 2020 r. zgłoszono 32 358 rabunków, natomiast w 2021 r. już 43 864.