Bitwa w Wisconsin po postrzeleniu czarnoskórego 29-latka

2020-08-26 16:24

Palą samochody, rozbijają witryny sklepów i rzucają butelkami w policję. Mieszkańcy Kenosha od dwóch dni są świadkami gwałtownych zamieszek i starć z mundurowymi, będących następstwem policyjnej interwencji wobec czarnoskórego 29-latka. - Nie ma sprawiedliwości, nie będzie spokoju – krzyczą i wypisują na transparentach protestujący.

Dziewięć strzałów z bliskiej odległości oddali dwaj policjanci do Jacoba Blake’a (29 l.), który w niedzielę po południu nie posłuchał ich wezwań do zatrzymania się. Mężczyzna wsiadał do samochodu a oni strzelali mu w plecy, co widać na zamieszczonych w mediach społecznościowych nagraniach. 29-latek trafił do szpitala. We wtorek jego rodzina wezwała do spokoju na ulicach.

Mieszkańcy, aktywiści i politycy domagają się wyjaśnień. Policja, która zawiesiła interweniujących policjantów, twierdzi, że Blake miał nóż. Zaprzeczają temu słowa świadków. - To co wiemy na pewno to, że nie jest on pierwszym czarnym człowiekiem, która został zastrzelony, zraniony lub bezlitośnie zabity z rąk organów ścigania w naszym stanie lub w naszym kraju – powiedział gubernator Wisconsin Tony Evers (69 l.). Zmobilizował też jednak 125 członków Gwardii Narodowej do pomocy przy tłumieniu zamieszek.