Dziewięć strzałów z bliskiej odległości oddali dwaj policjanci do Jacoba Blake’a (29 l.), który w niedzielę po południu nie posłuchał ich wezwań do zatrzymania się. Mężczyzna wsiadał do samochodu a oni strzelali mu w plecy, co widać na zamieszczonych w mediach społecznościowych nagraniach. 29-latek trafił do szpitala. We wtorek jego rodzina wezwała do spokoju na ulicach.
Mieszkańcy, aktywiści i politycy domagają się wyjaśnień. Policja, która zawiesiła interweniujących policjantów, twierdzi, że Blake miał nóż. Zaprzeczają temu słowa świadków. - To co wiemy na pewno to, że nie jest on pierwszym czarnym człowiekiem, która został zastrzelony, zraniony lub bezlitośnie zabity z rąk organów ścigania w naszym stanie lub w naszym kraju – powiedział gubernator Wisconsin Tony Evers (69 l.). Zmobilizował też jednak 125 członków Gwardii Narodowej do pomocy przy tłumieniu zamieszek.