Bill de Blasio stał się pierwszym urzędującym burmistrzem ubiegającym się o fotel prezydenta od 1972 r., kiedy dokładnie tak samo uczynił John Lindsay. Decyzję ogłosił najpierw na YouTube. – Donald Trump musi zostać zatrzymany. Udało się nam, nowojorczykom, go ujarzmić i powstrzymać w przeszłości i uda mi się to teraz – mówi w spocie wyborczym, gdzie zdradził też hasło kampanii: „Pracujący ludzie najważniejsi” (Working People First”). Później burmistrz pojawił się w studio telewizji ABC w programie „Good Morning America”, gdzie u boku żony Chirlane McCray (65 l.) zapowiedział włączenie się do prezydenckiego wyścigu i zdradził pierwsze plany związane z kampanią. Już w piątek ruszył w teren i pojawi się na wiecach w Iowa i Karolinie Południowej. Do Nowego Jorku wróci w niedzielę. Na demokratycznej platformie chętnych do wyścigu prezydenckiego jest dosyć dużo. Bill de Blasio jest 23. demokratą, który podjął się tego wyzwania. Sondaże pokazują, że przed burmistrzem dużo pracy. Okazuje się, że aż 76 proc. mieszkańców NYC nie popiera jego kandydatury. Wiele osób dało temu wyraz już przed budynkiem telewizji ABC, gdzie czekali na niego z transparentami i powitali głośnym buczeniem. Kilka godzin później de Blasio dostało się od prezydenta Trumpa, który na Twitterze nazwał go „najgorszym burmistrzem w Ameryce”
i
Bill de Blasio rusza na Biały Dom
2019-05-17
20:09
Po miesiącach spekulacji i droczenia się burmistrz Bill de Blasio (58 l.) ogłosił, że weźmie udział w wyścigu o nominację Partii Demokratycznej na kandydata w wyborach prezydenckich w 2020 r. To ciężkie zadanie, bo liczba jego przeciwników wydaje się być większa niż zwolenników.
