Zarząd MTA nie będzie w czwartek głosował nad podniesieniem cen biletów na miejskie autobusy i metro. Nie zajmie się też likwidacją popularnych 7- i 30-dniowych MetroCard z nieograniczoną liczbą przejazdów. Jednak, jak donosi „The Post”, pod uwagę brane jest tymczasowe podniesienie cen o 4 proc. Wzrosnąć mogą również opłaty za przejazdy mostami i tunelami.
Tymi ostatnimi zarząd MTA miałby się zająć dopiero w lutym, a wprowadzać je na wiosnę.
- Słyszymy, że ludzie cierpią i nie mogą teraz wytrzymać nawet niewielkiej podwyżki cen - przyznał w oświadczeniu prezes MTA Pat Foye (64 l.).
MTA po miesiącach narzekania na spadek liczby przejazdów w wyniku pandemii i trudnościach budżetowych otrzyma wreszcie ponad 4 mld dol. z budżetu federalnego. To kropla w morzu potrzeb, które agencja szacuje na ponad 12 mld dol. w ciągu najbliższych 3 lat.
Ale jeszcze mniejszą kroplą jest według Danny`ego Pearlsteina, rzecznika Riders Alliance - organizacji reprezentującej nowojorskich pasażerów, zysk z planowanej podwyżki cen biletów. - To nie czas na kroki, które zaszkodziłyby pracującym nowojorczykom - uważa. - MTA potrzebuje kilku miliardów. Posunięcie, które da im kilka milionów niewiele zmieni.