Biegiem po American Dream

2019-12-03 19:39

Choć rywalizują na bieżni i wyścigach, to w życiu sobie pomagają. Nowojorski klub biegaczy – West Side Runners Club – pomaga imigrantom biorącym udział w maratonach, w tym w największym, jakim jest NYC Marathon, w uzyskaniu wiz i realizowaniu marzenia o pobycie w Ameryce.

Za formalnościami związanymi z pomaganiem imigrantom stoi Bill Staab (80 l.), prezydent West Side Runners Club. Były biegacz i miłośnik tej dyscypliny sportu od ponad 40 lat pomaga maratończykom z Afryki, Ameryki Południowej i innych krajów w uzyskaniu wizy, która umożliwi im przylot do USA i start w wyścigu. Jedną z takich osób był Girma Bekele Gebre z Etiopii, który ukończy prestiżowy nowojorski maraton na trzeciej pozycji z czasem 2 godz. 8 min. 38 sekund. Tydzień po wyścigu spotkał się z Billem Staabem w jego mieszkaniu na Upper West Side. – To niewiarygodny wyczyn. Dokonał wspaniałej rzeczy. Cieszę się, że mogłem pomóc mu w przybyciu do Ameryki. Dzięki temu sukcesowi i wygranej mógł wesprzeć finansowo rodzinę – powiedział Staab. 80-letni weteran biegania przez 42 lata jako szef klubu pomógł dziesiątkom imigrantów w realizacji American Dream. Napisał setki listów z rekomendacjami, które zadecydowały o przyznaniu wizy. Wydał na to wszystko blisko milion dolarów ze swoich własnych pieniędzy. I nie odbierał sobie z nagród pieniężnych, jakie trafiały do biegaczy po ich sukcesach. Nie wziął ani centa z 61 tys. dol., jakie Grima wygrał w nowojorskim maratonie. Podobnie jak i z 10 tys., jakie w nagrodzie zdobył pochodzący też z Etiopii Diriba Degefa Yigezu, który w zeszłym tygodniu wygrał maraton w Filadelfii. Staab pomaga imigrantom zrealizować czeki, tak by mogli wysłać pieniądze bliskim. Wspiera też ich rodziny w kraju pochodzenia. Tym, którzy chcą pozostać w USA, pomaga z zrealizowaniu marzenia.