Nowojorczycy czekają na efekty działań władz. Jak wynika z najnowszego raportu NYPD, w styczniu policja odnotowała sięgający 38,5 proc. wzrost liczby poważnych przestępstw. W metropolii w porównaniu ze styczniem ub.r. więcej było gwałtów, napaści, kradzieży oraz strzelanin, których odnotowano 100, o 24 więcej niż przed rokiem. To właśnie przemoc z użyciem broni, której śmiertelnymi ofiarami padło m.in. ostatnio dwóch nowojorskich policjantów, była tematem spotkania władz stanu i miasta z prezydentem Joem Bidenem i prokuratorem generalnym USA Merrickiem Garlandem (70 l.). Kathy Hochul (63 l.) i Eric Adams (62 l.), ale też przedstawiciele utworzonej niedawno międzystanowej grupy do walki z przemocą z użyciem nielegalnej broni oraz funkcjonariusze NYPD spotkali się z delegacją w One Police Plaza.
– Już dość. Możemy coś z tym zrobić – powiedział Joe Biden, nawołując do zjednoczenia we wspólnym wysiłku, jakim jest walka z toczącą naród zbrojną przemocą. – Zgadzamy się, burmistrzu, w tym – odpowiedzią nie jest porzucić ulice. Odpowiedzią jest wyjść na nie wspólnie: policja i społeczeństwo budujące zaufanie i poczucie bezpieczeństwa. Odpowiedzią nie jest pozbawienie policji funduszy. Jest nią danie wam narzędzi, szkoleń i funduszy, bycie partnerem i obrońcą – mówił, zwracając się również do policjantów. Zgotował też owacje na stojąco oficerowi Sumitowi Sulanowi (27 l.), który zastrzelił zabójcę dwóch policjantów interweniujących 21 stycznia na Harlemie.
Prezydent Biden opowiedział w NYC o nowych federalnych inicjatywach, które mają się skupić na ukróceniu nielegalnego handlu bronią na wschodnim wybrzeżu, ale też pomóc w namierzaniu i eliminowaniu z ulic broni domowej roboty. Po wizycie w kwaterze NYPD udał się do szkoły w Queens, gdzie rozmawiał z działaczami antyprzemocowych programów społecznych.
Eric Adams nie krył zadowolenia z tej wizyty. – Nowy Jork staje przeciwko zabójcom. I nie przegra – mówił. Dla wielu komentatorów jej wymiar był jednak tylko symboliczny.