Ważą się losy domu Walentyny (+107 l.) i Aleksandra Jantów-Połczyńskich w Elmhurst. Zmarła na Covid-19 w kwietniu ubiegłego roku pani Walentyna była osobistą sekretarką gen. Władysława Andersa. To ona spisywała kluczowe raporty z Polski kuriera Jana Karskiego. Jej mąż Aleksander (+64 l.) był dziennikarzem, podróżnikiem i kolekcjonerem. Wspólnie z żoną prowadził po wojnie w NYC antykwariat ze starodrukami.
Teraz ich dom ma zostać wyburzony. W listopadzie ubiegłego roku Polonia zorganizowała przed nim pikietę, chcąc uratować budynek. To zwróciło uwagę anglojęzycznych mediów i Towarzystwo Ochrony Historii i Cmentarzy Elmhurst. Do nowojorskiej komisji ochrony zabytków trafiła petycja towarzystwa.
- To dom bohaterki o międzynarodowej sławie świadczącej pomoc humanitarną i przez dziesięciolecia służył jako miejsce spotkań przywódców polskiej emigracji w Ameryce - napisali autorzy petycji. - Jego wartość jako kluczowego dla misji i historii Walentyny jest niezastąpiona. Powinien zostać uznany za obiekt zabytkowy ze względu na jego kulturowe znaczenie dla naszego miasta, narodu i świata.
W domu w Elmhurst bywali m.in. Czesław Miłosz, Jerzy Giedroyć, Jan Karski, Witold Gombrowicz i Marek Hłasko.
O zachowanie budynku zaapelował również konsul generalny RP w Nowym Jorku Adrian Kubicki.