Przed nowojorskim ratuszem przeciwko obowiązkowym szczepieniom nauczycieli i pracowników szkół protestowało w środę ponad 1000 osób. Wśród protestujących byli pracownicy miasta, MTA i rodzice uczniów. W poniedziałek miasto ogłosiło, że wszyscy zatrudnieni przez miejski Departament Edukacji będą musieli do 27 września przyjąć szczepionkę. Nie mogą jej zastąpić regularne testy na koronawirusa.
Ten sam termin obowiązuje 450 000 pracowników szpitali, domów opieki i innych stanowych placówek opiekuńczych. Zgodnie z zarządzeniem Departamentu Zdrowia stanu Nowy Jork ci, którzy odmówią przyjęcia szczepionki na koronawirusa i nie przedstawią ważnego orzeczenia lekarskiego uzasadniającego wykluczenie ze szczepienia, mogą zostać zwolnieni z pracy.
Choć nakaz jeszcze nie dotyczy policjantów, policyjni związkowcy już zagrozili pozwem, gdyby miasto rozszerzyło obowiązek szczepień na NYPD. - Jeżeli miasto będzie próbowało narzucić członkom związku obowiązek szczepień, podejmiemy kroki prawne w celu obrony prawa naszych członków do podejmowania takich osobistych decyzji medycznych – napisał w e-mailu prezes Police Benevolent Association, Patrick Lynch. Choć policjanci byli jedną z pierwszych grup zakwalifikowanych do szczepień, do tej pory zastrzyki przyjęło zaledwie 47 proc. z nich. We wtorek szef NYPD Dermot Shea (61 l.) stwierdził co prawda, że jest za wprowadzeniem obligatoryjnych szczepień w swoim departamencie, ale pozostawił to decyzji władz.
W zupełnie inny sposób do kwestii szczepień podeszły linie lotnicze Delta. Firma zamierza pobierać od niezaszczepionych pracowników po $200 miesięcznie. Pieniądze trafią na specjalny fundusz, który ma stanowić zabezpieczenie finansowe przed ryzykiem, jakie niesie za sobą praca nieszczepionych. Już teraz Delta wymaga od nieszczepionych pracowników noszenia maseczek w pomieszczeniach, a od 12 września wprowadzi też obowiązkowe cotygodniowe testy. Opłaty będą pobierane od 1 listopada. Do tej pory przewoźnik płacił za leczenie swoich pracowników chorych na Covid-19 średnio $40 tys. na osobę.
- Ta opłata będzie potrzebna, aby zaradzić ryzyku finansowemu, jakie stwarza dla naszej firmy decyzja o nieszczepieniu – napisał w notatce służbowej prezes Delty Ed Bastian (64 l.) . - W ostatnich tygodniach od czasu pojawienia się wariantu B.1.617.2, wszyscy pracownicy Delta, którzy byli hospitalizowani z powodu COVID, nie byli w pełni zaszczepieni.