Sponge Bob, Smokey the Bear i bohaterowie innych kreskówek, debiutujący Baby Yoda, ale też orkiestry paradne, klauni i oczywiście Święty Mikołaj. Ich wszystkich podziwiały w czwartek na Manhattanie prawdziwe tłumy. W tym roku mogli jak zwykle stanąć przy barierkach z zadartymi głowami, nie będąc skazanym na telewizyjną transmisję. Na platformach pojawili się też wykonawcy śpiewający na żywo, a dzięki specjalnemu połączeniu również prezydent USA, Joe Biden. – Po dwóch latach wróciliśmy. Ameryka wróciła – powiedział.
Parady w tym roku pilnowały rzesze uzbrojonych policjantów, co miało związek m.in. z niedawną tragedią w Wisconsin