Skolioza układowa, zespół Silvera-Russella, na którą cierpi mała Nadia, miażdżyła jej narządy wewnętrzne. Kręgosłup tak się wykrzywił, że zabierał im miejsce, powodując okropny ból, problemy z oddechem i wielkie zmęczenie. Operacje w Polsce nie przyniosły skutku. Pojawiła się nadzieja w specjalistach w NYC. Potrzebne były aż 3 mln zł. Do akcji zbierania funduszy włączyło się wiele fundacji oraz czytelnicy „Super Expressu”. I udało się!
Dziewczynka przeszła operację, na którą szła pełna nadziei i uśmiechu. Już po zabiegu, z takim samym optymizmem przywitała Adama Kownackiego, który odwiedził ją w Ronald McDonald House. – Trzymam kciuki za Nadię – mówił Kownacki, pozując do zdjęć z dziewczynką. Ta była zachwycona odwiedzinami. – Czy możesz pokazać mojemu bratu kilka uderzeń? Mój tata obiecał, że kupi mu worek treningowy, bo on ma mnie bronić – pytała boksera.
– To było niesamowicie wzruszające spotkanie. Ta malutka dziewczynka mimo cierpienia ma w sobie tyle siły – powiedział nam Andrzej Jaworski, który wraz z inicjatorem facebookowej akcji „Warto pomagać”, Damianem Szawalą, zorganizował spotkanie. – Nadię czeka jeszcze wiele operacji. Wsparcie znanej osoby jest bardzo pomocne przy zbieraniu funduszy. Choć Adam sam ma teraz wiele na głowie w związku z narodzinami swojego dziecka, kiedy usłyszał historię Nadii, odrzekł krótko: Przyjeżdżam – powiedział pan Andrzej.
Nadia nieprędko wróci do zdrowia. Lekarze muszą regularnie wymieniać jej implant, który prostuje jej kręgosłup. Konieczne jest też wydłużenie jej nóżki. To oznacza kolejne gigantyczne koszty. Rodzice 9-latki, Patrycja i Tomasz, oraz jej brat Dawid wracają wkrótce do Polski, gdzie będą kontynuować zbiórkę pieniędzy na co najmniej osiem kolejnych operacji. Wspomóc może ich również Polonia.