Amerykanie wolą Trumpa

i

Autor: AP

Amerykanie wolą Trumpa od Bidena i DeSantisa

2023-01-23 18:36

Podczas gdy w Kongresie zapanowały już nowe początki, oczy Ameryki powoli skupiają się na fotelu prezydenta. Swój start w wyścigu o urząd zapowiedział już Donald Trump (77 l.) i – jak wynika z najnowszego sondażu – gdyby prawybory GOP odbyły się w tym miesiącu, Trump z łatwością wygrałby z republikaninem Ronem DeSantisem (45 l.). Ponadto, gdyby zaś doszło do ponownego starcia republikanina z Joe Bidenem (81 l.), zwycięzcą także zostałby Trump.

Wybory prezydenckie zaplanowane są na jesień przyszłego roku. Z sondażu przeprowadzonego przez Harvard CAPS-Harris i opublikowanego przez „The Hill” wynika, że gdyby republikańskie prawybory odbyły się jednak w miniony piątek, Donald Trump otrzymałby 48 proc. poparcia. Gubernator Florydy Ron DeSantis – potencjalny rywal byłego prezydenta, który dotychczas nie ogłosił swojej kandydatury – uzyskałby 28 proc. głosów.

Na trzecim miejscu znalazłby się wiceprezydent Mike Pence (64 l.). Senator Marco Rubio (52 l.) i była ambasador USA przy ONZ Nikki Haley (51 l.) otrzymaliby po 3 proc. Badanie wykazało także, że w hipotetycznym starciu dwójki faworytów – Trumpa i DeSantisa – były prezydent mógłby liczyć na 55 proc. głosów, podczas gdy gubernator Florydy – na 45 proc.

Z sondażu wynika również, że podczas potencjalnego starcia Trumpa z Bidenem to ten pierwszy mógłby ogłosić się zwycięzcą – 46 proc. respondentów podczas badania poparło byłego prezydenta, 41 proc. demokratę, a 13 proc. było niezdecydowanych. Biden w hipotetycznym starciu przegrałby także z DeSantisem stosunkiem głosów 42:39 przy 18 proc. niezdecydowanych. Sondaż internetowy przeprowadzono na próbie 2050 zarejestrowanych wyborców w dniach 18–19 stycznia.

Wydaje się, że na razie największym zmartwieniem urzędującego prezydenta jest jednak coś innego. Podczas piątkowego przeszukania rezydencji demokraty w Wilmington w Delaware znaleziono kolejną partię tajnych dokumentów. Prawnik Bob Bauer poinformował, że część z nich pochodzi z czasów kadencji Bidena w Senacie USA, a inne z czasów jego wiceprezydentury. Dodał, że śledztwo nadzorowane jest przez Departament Sprawiedliwości.