Sędzia apelacyjny Robert Miller przywrócił we wtorek nowojorski nakaz noszenia masek w pomieszczeniach zamkniętych, dzień po tym, jak sędzia sądu niższej instancji orzekł, że administracja gubernatora Kathy Hochul nie ma konstytucyjnych uprawnień do nakazywania ludziom zakrywania twarzy podczas pandemii COVID-19. Sędzia nie wypowiedział się na temat legalności samego nakazu, ale przychylił się do prośby stanu o utrzymanie zasady zasłaniania twarzy na czas apelacji, jaką wniosła stanowa administracja.
Nakaz noszenia masek nadal popiera prokurator generalna NY Letitia James (64 l.). - Po prawie trzech latach pandemii COVID-19 wiemy, że noszenie maski ratuje życie. Ten nakaz i dzisiejsza decyzja mają kluczowe znaczenie dla powstrzymania rozprzestrzeniania się tego wirusa i ochrony osób młodych i starszych - powiedziała, podkreślając, że jej biuro będzie nadal bronić stanowego nakazu przed sądem.
Obrona może być trudna. Według sędziego z Long Island, Thomasa Rademakera ani gubernator, ani stanowy komisarz zdrowia nie mają prawa wydać takiego nakazu bez zgody Zgromadzenia Stanowego.
- Nakaz jest prawem ogłoszonym i uchwalonym bezprawnie przez władzę wykonawczą, a zatem jest nieważne - stwierdził sędzia Rademaker.
Zmęczenie pandemią widać nie tylko wśród prawników, ale i wśród wszystkich Amerykanów. Niewielu ma ochotę na przyjęcie trzeciej dawki szczepionki, która zwiększa odporność na koronawirusa.
Według Centrów Kontroli i Zapobiegania Chorobom tylko 40 proc. w pełni zaszczepionych Amerykanów otrzymało do tej pory dawkę przypominającą. Średnia liczba dawek przypominających podawanych codziennie w Stanach Zjednoczonych spadła ze szczytowego poziomu 1 miliona na początku grudnia do około 490 000 w zeszłym tygodniu.
Ale amerykańska kampania szczepień od poszątku przebiegała opornie. Po ponad 13 miesiącach od jej rozpoczęcia, zaszczepionych w pełni jest zaledwie 63 proc. Amerykanów. W Wyoming, Idaho, Mississippi i Alabamie liczba zaszczepionych utknęła poniżej 50 proc. mieszkańców.
Ale Amerykanie uważają, że wzmacniacz szczepienia nie jest szczególnie potrzebny. Sondaż AP-NORC Center wykazał, że 59 proc. Amerykanów uważa, że przyjęcie szczepionki jest niezbędne, aby w pełni uczestniczyć w życiu publicznym bez poczucia ryzyka zakażenia COVID-19. Tylko 47 proc. mówi to samo o zastrzyku wzmacniającym.